TYLKO U NAS. Michalkiewicz: „Prezydent i rząd PiS pozwalają wkręcać się w aferę tzw. nazistów dokładnie w momencie, gdy sprawa odzyskiwania pożydowskich majątków w Polsce wchodzi w decydującą fazę”

REKLAMA

Stanisław Michalkiewicz udzielił nam wywiadu i odpowiedział nam rzeczowo i z humorem na temat ewentualnych reparacji wojennych od Niemiec. Wypowiedział się również z obawą o roszeniach żydowskich, które prawdopodobnie czekają Polskę w najbliższym czasie.

Powodem są ustawy S.447 i H.R.1226. Pierwsza z nich została zatwierdzona przez aklamację 12 grudnia 2017 roku przez Senat USA, druga jest opiniowana obecnie przez Komisję Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów. S.447, znana jako Justice for Uncompensated Survivors Today (JUST) Act of 2017 trafi do Izby Reprezentantów i po podpisaniu przez prezydenta stanie się obowiązującym prawem. Ustawa dotyczy przyznania Departamentowi Stanu możliwości wspierania organizacji międzynarodowych zajmujących się odzyskiwaniem żydowskich majątków pozostawionym bezdziedzicznie przez ofiary Holokaustu.

REKLAMA

„Szczególnie dla Polski niebezpieczny jest punkt trzeci tej ustawy, gdyż stanowi on, że dochody z tych majątków mają być użyte na wspomaganie ocalałych z holokaustu, na edukacje o holokauście i na inne cele. Jaka jest liczba ocalałych nie wiadomo, ale będzie ona rosła, bo formuła określająca, kto ocalał, a kto nie ocalał jest mało precyzyjna, za to dosyć pojemna. Wygląda na to, że wszyscy żyjący Żydzi to ocaleni” – komentuje tą sprawę portal tysol.pl.

W tym kontekście Stanisław Michalkiewicz zwraca uwagę na zachowanie rządu polskiego względem TVN-owskiego materiału o „nazistach”, który nieprzypadkowo mógł pojawić się właśnie teraz, gdy sprawa odzyskiwania pożydowskich majątków wchodzi w decydującą pod względem prawnym fazę. Publicysta ostrzega, by Polacy nie obudzili się w państwie, w którym będą obywatelami drugiej kategorii.

Kto dostanie pieniądze? My niemieckie czy Żydzi polskie?

-„Polacy niemieckich prawdopodobnymi nie dostaną. I to z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że konferencja w Poczdamie w 1945 roku, wprawdzie przyznała reparacje wojenne od Niemiec, ale w puli przeznaczonej dla Związku Radzieckiego. Związek Radziecki swoim zwyczajem, dzielił się tymi reparacjami „po bratersku” w zamian za co zażądał darmowego wybielania górnośląskiego węgla. Ponieważ Polska z tych reparacji nie odnosił żydach korzyści. Rząd w 1953 roku zrzekł się ich w zamian za sowiecka obietnicę, zaniechania wybierania górnośląskiego węgla – co nastąpiło, ale dopiero w 1956 roku. Wtedy rzeczywiście przestali.

W rezultacie stanowisko rządu niemieckiego,które ostatnio podczas berlińskiej wizyty ministra Czaputowicza, powtórzył niemiecki minister spraw zagranicznych Sigmara Gabriela. Niemcy reparacje wypłaciły, zgodnie z deklaracja z Poczdamie. A rozliczenia między związkiem Radzieckim a Polską ich nie obchodzą.

Toteż minister Czaputowicz , wykonujący zadanie „ocieplenia” stosunków z Niemcami oświadczył, że sprawa reparacji w stosunkach pol-niem nie istnieje. Został za to skrytykowany przez pana posła Arkadiusza Mularczyka. Pan poseł Mularczyk bardzo się sprawą reparacji niemieckich zainteresował i nawet zapowiadał sporządzenie ekspertyzy prawnej, co sugeruje, że wcześniej tego stanu prawnego nie znał. A kiedy przyjrzał się sytuacji prawnej bliżej, wpadł na pomysł, by obywatele polscy skarżyli państwo niemieckie o odszkodowania wojenne przed polskimi sądami.

Nawet gdyby polskie sądy wydały korzystne dla skarżących wyroki, to wyegzekwowanie ich na państwie niemieckim byłoby dość trudne z uwagi na obowiązujący w stosunkach międzynarodowych immunitet państw suwerennych. Warto przypomnieć, że na ten immunitet skutecznie powołała się Polska w sytuacji kiedy grupa Żydów amerykańskich wytoczyła powództwa przeciwko Polsce przed afrykanerskimi sądami.

Pan poseł Mularczyk, który z zawodu jest adwokatem, nie może tego nie wiedzieć! Ale prawdopodobni liczy na to, że reprezentując skarżących przed polskimi sądami tak czy owak honorarium zainkasuje!

Zupełnie inna sytuacja jest w przypadku roszczeń żydowskich. Roszczenia te są oczywiście bez zasadne od strony prawnej ponieważ dotyczą tak zwanego mienia bezdziedzicznego czyli takiego, którego zmarli właściciele nie pozostawili ani spadkobierców ustawowych ani testamentów. Zgodnie z zasadami prawa rzymskiego przyjętymi przez wszystkie państwa cywilizowane, mienie bezdziedziczne przypada państwu, którego zmarły był obywatelem.

Takie zasady obowiązują zarówno w Polsce jaki USA. Tymczasem 12 grudnia ubiegłego roku senat USA, ulegając sugestii żydowskich lobbystów, przyjął jednogłośnie akt numer 447 USED zobowiązujący sekretarza stanu USA by w porozumieniu z niewymienionymi z nazwy organizacjami pozarządowymi dwukrotnie w ciągu roku składał kongresowi USA sprawozdanie z wykonania przez kraje europy środkowej, zobowiązań podjętych w czerwcu 2009 roku na konferencji Mienia Ery Holocaustu w Teresinie.

Oznacza to, że Stany Zjednoczone mogą stworzyć sobie w ten sposób pozór legalności do wywierania na Polskę rozmaitych nacisków jeśli będzie się ona ociągała z zadośćuczynieniem żydowskim roszczeniom dotyczących mienia bezdziedzicznego. Aktualnie ustawa ta pod numer 1226 trafiła do komisji spraw zagranicznych izby reprezentantów i w przypadku pozytywnej rekomendacji, może zostać uchwalona po podpisaniu przez prezydenta Trumpa i stanie się obowiązującym w USA prawem.

Z polskiego punktu widzenia, szczególnie niebezpieczny jest punkt 3 tego projektu, stanowiący, że przychody z działalności bezdziedzicznej będą przeznaczone na wspieranie ocalałych z holocaustu, finansowanie edukacji o holocauście i na „inne cele”.

Z brzmienia tego punktu wynika, że własność bezdziedziczna np. w Polsce będzie musiała zostać wyodrębniona, choćby po to by wiedzieć jakie są z niej przychody.Skoro już zostanie wyodrębniona, będzie musiał być przekazana w zarząd jakiemuś gremium, choćby po to żeby rozdzielało ono te przychody, zgodnie z dyspozycja zawartą w punkcie 3. Nie trzeba specjalnej przenikliwości by dojść do wniosku, że gremium zrządzające będzie składało się z przedstawicieli żydowskich organizacji przemysłu holocaustu.

Oznacza to, że środowisko żydowskie zostanie na teranie Polski obdarowane majątkiem szacowanym na 65 miliardów dolarów! Zyskując w ten sposób z dnia na dzień dominującą pozycję ekonomiczną w Polsce. Która natychmiast przełoży się na dominującą pozycję społeczna. W ten sposób naród polski zyska szlachtę jerozolimską i we własnym kraju zostanie zepchnięty do rangi narodu drugiej kategorii.

Z tego względu liczne grono wybitnych przedstawicieli Polonii amerykańskiej wystąpiło z petycją skierowaną do 48 członków komisji spraw zagranicznych izby reprezentantów by wstrzymali pracę nad tą ustawą przedstawiając im zarazem stosowna ekspertyzę prawną. Na tym tle ogromne zaniepokojenie budzi milczenie polskiego rządu i Pana Prezydenta, a z odpowiedzi jaką ministerstwo Spraw Zagranicznych udzieliło na interpelacje posła Roberta Winnickiego, wyraźnie wynika, że polskie władze państwowe nie zrobiły nic by to niebezpieczeństwo od państwa i narodu polskiego odwrócić.

Zaniepokojenie budzi też skwapliwość, z jaką Pan Prezydent i rząd Prawa i Sprawiedliwości pozwala się wkręcać w aferę tak zwanych nazistów, która została wywołana publikacja w TVN. Materiału, nakręconego prawie rok wcześniej w czasie obchodów urodzin Adolfa Hitlera. Wyemitowanie tego materiału, który mógł zostać przez TVN zainscenizowany przy pomocy konfidentów wojskowych służb specjalnych akurat teraz, gdy Polonia amerykańska prowadzi desperacki lobbing w celu wstrzymaniu prac nad ustawą numer 1226. Nosi to cechy prowokacji wykonanej na zamówienie promotorów tej ustawy.

Skwapliwe włączanie się Pana Prezydenta i rządu w histeryczną kampanię przeciwko nazistom, po pierwsze sprawia wrażenie jakby polskie władze państwowe nie zdawały sobie sprawy, że w ten sposób potwierdzają przed międzynarodową opinią publiczną, że w Polsce naziści się panoszą – co wychodzi an przeciw niemiecko-żydowskiej polityce historycznej.

Po drugie, zapowiedzi delegalizacji wszelkich organizacji politycznych i społecznych o profilu narodowym, budzą podejrzenia że Pan Prezydent podczas swoich rozmów z organizacjami żydowskimi w NY a rząd podczas wizyty jaka in compore składał w Izraelu, mógł poczynić wobec swoich żydowskich partnerów jakieś wiążące Polskę zobowiązania.

To by wyjaśniało zagadkowe milczenie władz państwowych w sprawie amerykańskiej inicjatywy ustawodawczej i skwapliwości z jaką Pan Prezydent i rząd włączają się w histeryczną kampanie przeciwko nazistom. Groźby delegalizacji organizacji narodowych mogą w tej sytuacji oznaczać, ułatwianie szlachcie jerozolimskiej zdominowania „mniej wartościowego” narodu tubylczego.

Przeczytaj też: Korwin-Mikke specjalnie dla NCz. „Wygląda na to, że będę musiał kandydować na prezydenta Warszawy”

Wolność24

REKLAMA