Jak donoszą brytyjskie media, przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk oświadczył, że do końca roku powinna zostać powołana unijna organizacja wojskowa, która ochroni Europę przed destabilizacją.
Wielu eurosceptyków przez lata ostrzegało, że Unia Europejska coraz bardziej zaczyna przypominać wielkie europejskie państwo socjalistyczne, a armia jest jedynym atrybutem jakiego jej brakuje. Teraz najwyraźniej ma się to zmienić.
Donald Tusk domaga się powołania wspólnej unijnej armii, która miałaby bronić terytorium Unii. Tusk stwierdził, że „jesteśmy wspólnotą terytorialną i musimy chronić nasze terytorium”.
Przeczytaj koniecznie: Macierewicz: informacje dotyczące gwałtownego wzrostu temperatury w Tu-154M mogą być przełomowe
„Permanent Structured Cooperation on Defence” – tak miałaby się nazywać przyszła organizacja. Krytycy wskazują, że będzie to de facto oznaczało powołanie unijnej armii, ale Bruksela póki co odpowiada, że jej celem jest jedynie pomoc przy współpracy militarnej poszczególnych państw.
Bezpośrednią przyczyną podjęcia takiej decyzji miał być kryzys migracyjny, który – jak to ujął Tusk – unaocznił jakie zagrożenia czekają na Unię.
Tusk stwierdził, że Unia musi odzyskać kontrolę nad swoimi granicami, poradzić sobie z agresywną polityką państw trzecich oraz być w stanie obronić się przed tendencjami destabilizującymi, które zagrażają Europie.
Były premier Polski uznał, że „musimy bronić naszego dziedzictwa, które nie jest ani lepsze, ani gorsze od innych, jest tylko inne”.
https://www.youtube.com/watch?v=3MfAIKqfAYM
źródło: express.co.uk