Jeden libertarianin posłem

REKLAMA

Rządząca w Nowej Zelandii konserwatywna Partia Narodowa wygrała trzecie wybory parlamentarne z rzędu, za każdym razem powiększając przewagę nad lewicową Partią Pracy.

W kolejnych latach Partia Narodowa i Partia Pracy otrzymywały odpowiednio:
– w 2008 roku – 44,9% i 34%
– w 2011 roku – 47,3% i 27,5%
– w 2014 roku – 48,1% i 24,7%

REKLAMA

W rezultacie tegorocznych wyborów centroprawicowa Partia Narodowa będzie miała 61 miejsc w jednoizbowym 121- osobowym parlamencie. To pierwszy raz od 1994 roku, kiedy jedna partia ma większość posłów w parlamencie, ale to za mało, by samodzielnie rządzić. Potrzebna będzie koalicja z jedną z mniejszych partii. Być może z libertariańską partią ACT, która uzyskała 0,7% głosów i jednego posła – Dawida Seymoura. John Key odchodzi ze stanowiska premiera po dwóch kadencjach, a nowym premierem zostanie Steven Joyce z Partii Narodowej.

– ACT nadal będzie miała głos w parlamencie. Wykorzystamy go do tego, by promować politykę, która spowoduje, że Nowa Zelandia będzie bardziej wolna i prosperująca – skomentował na Facebooku przedstawiciel ACT.

Także premier John Key podziękował za oddane na konserwatystów głosy, stwierdzając, że wyniki wyborów oznaczają stabilny rząd Partii Narodowej, który będzie kontynuował pracę w kierunku bardziej otwartej i prosperującej Nowej Zelandii.

Zobacz także: Plan nowozelandzkich libertarian

Źródło: www.stuff.co.nz

REKLAMA