Skandal z książką o Wałęsie: Szacunek, Budowanie, Spokój i …Miłość?

REKLAMA

Donald Tusk po publikacji dziennika Rzeczpospolita, sugerującej że wysłannik przyszłego premiera, miał zabiegać o wstrzymanie prac nad książką historyków IPN Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka o Lechu Wałęsie, wpadł w groźny ton:

„Liczę na natychmiastowe wyjaśnienia ze strony pana prezesa Kurtyki, że jest to nieprawda i sprostowanie także ze strony „Rzeczpospolitej”(…) Tę sugestię, czy informację uważam za absolutnie skandaliczną i nie mającą nic wspólnego z rzeczywistością” – powiedział dziennikarzom Donald Tusk.(…)

REKLAMA

-„Uważam, że tego typu rzeczy świadczą o tym, że komuś przychodzą do głowy głupie pomysły toczenia ciągłej wojny politycznej i na pewno zrobię z tym porządek. Co do tego nie miejcie wątpliwości. Tacy ludzie, którzy usiłują niszczyć autorytet Polski i życia publicznego w Polsce wewnątrz i za granicą zostaną z tego bezlitośnie rozliczeni” (cytuje za Onetem)

Przyszły premier nie pozostawia wątpliwości co chce usłyszeć w wyjaśnieniach od prezesa Kurtyki. Ano że to nie prawda. A co będzie jak usłyszy coś innego? – Wtedy będzie bezlitośnie rozliczał i robił porządek?

Ale po kolei:

1. Jeśli doniesienie Rz-py to lipa – dziennik powinien sprostować i przeprosić. Po co takie larum. Skąd ten atak furii?

2. Co miał na myśli przyszły premier mówiąc o wojnie politycznej i niszczeniu autorytetu Polski?

a.) Sugestie o tajemniczych naciskach polityka na IPN -instytucję mającą gwarancję wolności badań naukowych?

b.) A może mówiąc o wojnie i niszczeniu autorytetu Polski raczej myślał o publikacji Cenckiewicza o Wałęsie? (opóźnianej i blokowanej przez poprzednie kolegium IPN. -po naciskach tekst wycofany z Arkan w 2005 roku)

Jak ma rozumieć gwałtowną i niespotykaną reakcje przyszłego premiera redakcja Rz-py? Pan premier lada dzień będzie zwierzchnikiem ministra skarbu. A minister reprezentuje organ założycielski Rze-py – skarb państwa będąc akcjonariuszem spółki wydawniczej, ma wpływ na obsadę redaktora naczelnego.

Sugerowanie „robienia porządku” i „bezlitosnego rozliczenia” interpretuję jako jawną próbę zastraszenia redaktorów i dziennikarzy.

Jak ma rozumieć reakcje D. Tuska Janusz Kurtyka i historycy IPN – można się domyślać pamiętając co mówił po wizycie (chyba 23.10.2007) w Gdańsku u Lecha Wałęsy:

„Należał mu się meldunek o wyniku wyborów. Mając tak wielkie zasługi dla Polski był wielokrotnie dotykany upokorzeniami małych ludzi kierujących się zawiścią, którzy chcieli zmienić polską historię zgodnie z własnymi, małymi wyobrażeniami”.

Czy ludzie którzy chcieli zmienić historię to młodzi historycy z IPN badający dokumenty Lecha Wałęsy?

A może „robienie porządku” to inna wersja postulatu Stefana Niesiołowskiego likwidacji IPN.

(źródło)

REKLAMA