Jak spreparować geja?

REKLAMA

Uwielbiam akcje „dumy gejowskiej”. Dzięki nim możemy dowiedzieć się, że pojedynczy homoseksualista nie jest sam, że są także inni, i że wszyscy nie muszą się wstydzić tego kim są. A dodatkowo, niejako pobocznie, dowiadujemy się, że choć wszyscy są dumni ze swojej orientacji, choć jest ich w takim np. Gdańsku 30 tysięcy – to nie ma nikogo, kto rzeczywiście byłby na tyle dumny, żeby powiedzieć całemu światu: jestem gejem i jestem z tego dumny.

Przesadzam? Ależ skąd. Właśnie w Trójmieście rozpoczęła się wielka akcja Kampanii Przeciw Homofobii. Jej plakaty z napisem: „Jestem nauczycielką. Jestem lesbijką. Agata, Gdynia Witomino”, „Jestem lekarzem. Jestem gejem. Leszek, Sopot Wyścigi”. Obok znajduje się na nich duży portret „bohatera” oraz informacja „W Trójmieście jest nas ponad 30.000”. Wzruszające – nieprawdaż? Problem w tym, że nie ma żadnego Leszka ani żadnej Agaty. Obie te osoby są wymyślone na potrzeby kampanii.

REKLAMA

Nie wiadomo też, na ile prawdziwe są dane dotyczące liczby homoseksualistów w Trójmieście. Wyliczono je bowiem na podstawie danych statystycznych, czyli wyliczając średnią z 4 procent całej populacji. Tyle, że wcale nie wszyscy specjaliści zgadzają się, co do tego, że jest to rzeczywiście stała ilość homoseksualistów w grupie. Według rozmaitych badań liczba ta stanowi od 1 do 10 procent…

Ale liczby nie będę się czepiał. Gotów jestem przyjąć tą podaną przez organizatorów akcji. Pytanie tylko, dlaczego jeśli homoseksualistów i lesbijek jest tak wiele, to dlaczego trzeba było spreparować „wirtualnego geja” i „wirtualną lesbijkę”? Może dlatego, że jednak nie wszyscy są z tego tak bardzo dumni, nie dla wszystkich jest to powód do obnoszenia się ze swoją tożsamością, a może ze strachu. Niezależnie jednak od przyczyn jedno pozostaje dla mnie oczywiste: obecna wymowa akcji jest dokładnie przeciwna od tej zaplanowanej. Pokazuje ona bowiem nie tyle, że homoseksualistów jest w Trójmieście 30 tysięcy, ale co najwyżej, że nie ma ani jednego, który chciałby powiedzieć innym: nie jesteście sami, ja też jestem taki jak Wy. Nie najlepiej świadczy to o odwadze, lojalności i solidarności grupowej. Za to nie najgorzej świadczy o moralności! Ta pozostaje na tyle mocne, że wszyscy mają świadomość, że homoseksualizm nie jest czymś, czym należy się szczycić na plakatach.

I tak oto Kampania Przeciw Homofobii zorganizowała akcję w istocie homofobiczną (przynajmniej według własnych kryteriów) i promującą heteroseksualność. Tak trzymać chłopaki!
(źródło)

REKLAMA