Korwin Mikke: bezradzie stanu

REKLAMA

Bardzo uważnie przeczytałem w „Gazecie Polskiej” wywiad pt. „Wrócimy do lat dziewięćdziesiątych”), jakiego udzielił WCzc. Jarosław Kaczyński p.Katarzynie Hejke i p.Tomaszowi Sakiewiczowi. I niestety odnoszę przykre wrażenie, że rok sprawowania władzy bardzo źle wpłynął na rozumowanie byłego p.Premiera. Oto kilka przykładów:

„Sprawa stadionu w Warszawie jest znamienna – owszem, teren na którym ma on stanąć, jest dużo wart. Jednak znacznie cenniejsze jest przeprowadzenie w Polsce doskonałych, podziwianych w świecie Mistrzostw Europy”. Otóż, acz większość „świata” interesuje się piłka nożną, to Mistrzostwami Europy „reszta świata” interesuje się tak samo jak Polacy Mistrzostwami Ameryki Południowej. Czyli prawie w ogóle.

REKLAMA

A poza tym dlaczego „doskonałe, podziwiane w całym świecie Mistrzostwa Europy w Polsce” muszą odbyć się na stadionie w Warszawie, a nie w np. Wrocławiu czy Lublinie?
Ważniejsze jednak jest co innego: ja oglądam mecze futbolowe, jednak – zabijcie mnie – nie mam na ogół pojęcia, gdzie się one odbywają – a już na pewno zapominam o tym po kilku dniach. W piłce ważne jest to, co się odbywa między bramkami – i do pewnego stopnia publiczność. Ale przecież publiczność i tak będzie składać się głównie z kibiców grających akurat drużyn – więc Polska mało komu utkwi w pamięci. A cenne miejsce zostanie zmarnowane.
Na czym zasadza się rozumowanie J.K.? „Charakterystyczną cechą systemu politycznego, który panował w RP w latach dziewięćdziesiątych, była permanentna niezdolność do realizowania ogólnopaństwowych, przyszłościowych celów”. A kto miał taką zdolność? Tak, PRL! W całym zresztą wywiadzie słychać bolesny krzyk serca: „PRL – wróć!”.

Zabawne przy tym, bo J.K. ma pretensje, że III RP nie umiała „uruchomić budowy dróg, zorganizować budownictwa mieszkaniowego” – podczas kiedy na (uzbrojone w wiedzę o przyroście naturalnym i liczbie emigrantów) oko widać, że buduje się w Polsce raczej za dużo mieszkań (ale prywatnie, bez pomocy „Rządu” PiS!), natomiast ten „Rząd” wybudował 8 (osiem) kilometrów autostrad.

Dalej J.K. biadoli nad mediami, a zwłaszcza TVP, która z pewnością zacznie ignorować lub ośmieszać PiS – w czym trudno mi Mu współczuć, biorąc pod uwagę, że od dwóch lat, tj. odkąd PiS dorwał się do rządzenia TVP, nie mam tam w ogóle wstępu, co było widać po sławnej awanturze przed programem „FORUM” – i przechodzi do polityki zagranicznej, gdzie Jego tezy w ogromnej większości popieram. Byłby jednak znacznie bardziej wiarygodny, gdyby nie parafował i nie obiecał podpisać 13 grudnia Traktatu Reformującego. Jeśli jednak J.K. mówi (o Rosji): „Przecież zakaz importu naszego mięsa to próba podważenia naszej pozycji w Europie – pozycji suwerennego, wielkiego państwa” – to plecie androny. Jeśli Poronia nie chce kupić butów od Rurytanii, to w niczym (w niczym!) nie narusza to suwerenności Rurytanii. Natomiast odwrotnie: próby zmuszania Rosji, by kupowała akurat nasze mięso, to chęć naruszenia jej suwerenności. Moskwa postępuję oczywiście głupio z gospodarczego punktu widzenia – ale głupio postępuje też dziecko nie chcące jeść szpinaku, wszelako wmuszanie mu tego szpinaku jest naruszaniem jego prawa do suwerennej decyzji (co nie znaczy, że dziecko powinno tę suwerenność mieć! Dziecko nie – ale Federacja Rosyjska?!).

Dalej P.T. Wywiadowcy podpuszczają Prezesa PiS: „Donald Tusk uważa, że zadaniem ministra sprawiedliwości jest ochrona obywateli przed państwem. To chyba dość kontrowersyjna teza, tym bardziej że wypowiada ją przyszły premier?” – a J.K. robi natychmiast, co może, byśmy popatrzyli na p.Donalda Tuska jako na zbawcę: „Lider PO jest autorem wielu takich antypaństwowych wypowiedzi. Tymczasem funkcjonujące według norm demokratycznych państwo nie jest żadnym agresorem wobec obywateli. Przeciwnie. W demokracji jest wielka wartością, spoiwem, wspólnym dobrem, miejscem realizacji wspólnych narodowych interesów, gwarantem wolności i bezpieczeństwa. Wymierzone w państwo plany nowego rządu…”
…i tak dalej. Każde z tych zdań budzi mój najgłębszy sprzeciw; powoduje, że o wiele łatwiej byłoby mi pogodzić się z utratą suwerenności niż być obywatelem suwerennej IV Rzeczypospolitej – podobnie jak niemiecki konserwatywny liberał wolałby żyć w Niemczech okupowanych przez Churchilla niż rządzonych suwerennie przez Hitlera.

Nie będę tego na tym forum wyjaśniał. I duch, i sformułowania w tej wypowiedzi są identyczne jak wypowiedzi Władysława Gomułki. Zamiast „demokracja”, trzeba by tylko wstawić „demokracja demokratyczna”, tj. „…ludowa”. A co do meritum, to napiszę tylko, że państwo jest rzeczywiście wielką wartością – ale państwo troszczące się, by obronić obywatela przed własnymi urzędnikami, jest wartością wielokrotnie większą…

Na zakończenie: przerażająco brzmi następująca wypowiedź J.K.: „Kolejna złowieszczo brzmiąca zapowiedź nowej władzy dotyczy wyłączenia spod władzy ministerstwa sprawiedliwości prokuratury”. Otóż wyłączenie prokuratury spod zwierzchnictwa Ministerstwa Sprawiedliwości jest elementarną koniecznością – to jasne. Zanim rzucimy kolejne gromy na eks-Premiera, przeczytajmy jednak dalej: „Realizacja tego arcyszkodliwego dla Polski planu spowoduje powstanie kolejnej korporacji, która będzie przede wszystkim zajmować się sama sobą i swoimi interesami, a nie bezkompromisowo walczyć z patologiami”.

I tu muszę przyznać J.K. rację: żyjemy w Polsce – a to oznacza, że banda idiotów w Sejmie uchwali ustawę, która stworzy taką korporację. Dlaczego tak się stać może – a nawet najprawdopodobniej się stanie? Dlatego że ta banda idiotów powierzy pisanie takiej ustawy prawnikom – a ci ze szczególną troską pochylać się będą nad postulatami prokuratorów. Tymczasem, jak wiadomo od Rzymian, nemo iudex in causa sua – i prokuratorzy są OSTATNIMI osobami, które powinny mieć wpływ na tworzenie ustawy o prokuraturze!

Niestety, znam życie…

Najwyższy czas na realizację mojego postulatu: utworzenie Rady Stanu – która przejęłaby od „Rządu” i Sejmu pisanie ustaw!!

—————————————————————-

Kliknij tutaj aby przeczytać inne teksty Janusza Korwin Mikke
Kliknij tutaj aby przeczytać teksty Rafała Ziemkiewicza

REKLAMA