Roma locuta, causa finita – bp Wilgus raz jeszcze

REKLAMA

Newsem dnia jest informacja o tym, że TVN apeluje do sądu, żeby nie wsadzał do aresztu redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” Tomasza Sakiewicza i jego zastępczyni Katarzyny Hejke, którzy na łamach „Gazety Polskiej” zarzucili związanemu z TVN Milanowi Subotićowi współpracę ze służbami specjalnymi PRL. Tymczasem: TVN postanowił odstąpić od oskarżenia o zniesławienie wobec autorów artykułu pt. “WSI na wizji” opublikowanego w “Gazecie Polskiej”. Jednak podtrzymuje swe zarzuty i chce dochodzić racji w procesie cywilnym – poinformowała spółka ITI, której częścią jest TVN.

Przyznam, że ani mnie to ziębi, ani parzy. Media od dawna nie są obiektem moich westchnień i zapowiedź, że posadzą jednego redaktora czy drugiego, ma dla mnie takie samo znaczenie, jak wsadzenie do paki jednego czy drugiego polityka, czyli żadne. Wszyscy są siebie warci, a różnica między nimi jest niewielka.

REKLAMA

Skoro jedni i drudzy wykonują zawód zaufania społecznego, co skwapliwie przyznają, to trzeba ich traktować tak samo. Redaktor Sakiewicz w związku z tym żadnych wzruszeń we mnie nie wywołuje. Redaguje jedną z nudniejszych prawicowych gazet w Polsce, co mi nie przeszkadza, ale że przy okazji drapuje się na sumienie polskiej prawicy, a nawet ludu Bożego, to przeszkadza mi jak najbardziej.

Stracił w moich oczach, kiedy wiedziony rewolucyjno-lustracyjnym imperatywem, wysmarował do papieża Benedykta XVI bezprecedensowy donos na ojca Tadeusza Rydzyka, zatytułowany zgodnie z KOR-owską nomenklaturą – Listem otwartym do Ojca Świętego Benedykta XVI, w którym bezpardonowo dołożył dyrektorowi Radia Maryja, linczując przy okazji arcybiskupa Stanisława Wielgusa w sposób, jakiego nie powstydziłyby się „Fakty i Mity”. Swój pokrętny wywód zakończył wówczas kuriozalnym apelem: Na podstawie kanonu 1364, 1369 i 1373 kodeksu prawa kanonicznego ośmielam się prosić o interwencję wobec działań ojca Rydzyka.

Co bardziej przytomni katolicy ze zdumieniem przecierali wówczas oczy, słusznie mniemając, że, owszem, można ojca Rydzyka nie lubić, ale żeby gnać z tym zaraz do Rzymu, to cokolwiek im się w głowach nie mieściło. Mieściło się za to w głowie redaktora Sakiewicza, bo chodziło o szum medialny i idącą za tym kasiorkę ze sprzedaży gazety. Tabloidalność, jak widać, także na prawej stronie ma się całkiem dobrze.

Musiało upłynąć sporo wody w Wiśle, by przypierany do muru z lewa i z prawa Episkopat zajął w tej i podobnych sprawach jednoznaczne stanowisko. Tak też się stało 22 listopada tego roku. Punkt 2. komunikatu z 342. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski nie pozostawia katolikom miejsca na wątpliwości:

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami zakończone zostały badania udostępnionych przez Instytut Pamięci Narodowej materiałów archiwalnych, które dotyczą kapłanów, będących obecnie biskupami. Badania te były prowadzone przez Kościelną Komisję Historyczną powołaną przez Episkopat 19 października 2006 r. oraz przez Zespół ds. Oceny Etyczno-Prawnej, który został powołany 14 marca 2007 r.

Biskupi zapoznali się z rezultatami badań, które obejmowały materiały sporządzone przez służby bezpieczeństwa PRL odnoszące się do niektórych żyjących biskupów polskich. Rada Stała KEP postanowiła opublikować istotne wyniki tych badań, ze względu na ich wielkie znaczenie historyczne oraz zastosowaną metodę zmierzenia się z przeszłością, która może być pomocą dla innych grup społecznych. Kościół bowiem, jak dotąd jest jedynym środowiskiem, które w sposób uporządkowany zdecydowało się na zbadanie historycznej wartości archiwaliów IPN oraz etyczno-prawną ocenę postaw osób, których te materiały dotyczą. Opracowanie końcowe i dokumentacja prac obu zespołów zostaną przekazane Stolicy Apostolskiej, stosownie do wcześniej przyjętych przez Konferencję Episkopatu Polski zasad postępowania.

W podsumowaniu sprawozdania Zespołu ds. Oceny Etyczno-Prawnej czytamy, że oskarżanie wymienianych w aktach SB biskupów o świadomą i dobrowolną współpracę ze służbą bezpieczeństwa PRL, jest merytorycznie bezpodstawne, gdyż pozbawione dowodów. Toteż szerzenie pogłosek o rzekomej współpracy tych biskupów ze służbami bezpieczeństwa Zespół uznaje za gruntownie niesprawiedliwe, podważające ich dobre imię, a przez to wysoce krzywdzące. Zespół solidaryzuje się z głosem biskupów, którzy z bólem lub oburzeniem reagują na takie insynuacje zgłaszane pod ich adresem. Po zbadaniu materiałów pod kątem kryteriów etycznych, prawnych i kanonicznych Zespół zauważa, że niektóre materiały udostępnione przez IPN, a także niektóre wypowiedzi zainteresowanych biskupów zdają się świadczyć o tym, że niekiedy ich kontakty ze służbami PRL można by uznać – z perspektywy historycznej – za nieroztropne, przy czym – w ówczesnej sytuacji społeczno-politycznej – były one często nieuniknione, a odbywały się za wiedzą władz kościelnych.

W związku z zakończonymi analizami, Konferencja Episkopatu Polski dziękuje za pracę członkom Kościelnej Komisji Historycznej oraz Zespołu ds. Oceny Etyczno-Prawnej. Ponadto zauważa, że Instytut Pamięci Narodowej okazał pomoc pozwalającą zakończyć prace w zamierzonym terminie. Z chwilą zakończenia działań Zespołu oraz Komisji, biskupi uznają, na podstawie dostępnych dziś materiałów, za zamkniętą sprawę odnoszących się do nich materiałów organów bezpieczeństwa PRL.

Podpisali: Kardynałowie, Arcybiskupi i Biskupi
zgromadzeni na 342. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski
Jasna Góra, 22 listopada 2007 r.

Dla mnie komunikat ten zamyka sprawę. Roma locuta, causa finita. Nie widzę powodu egzaltować się razem z red. Tomaszem Sakiewiczem sprawą arcybiskupa Stanisława Wielgusa. W oczach polskiego episkopatu ta sprawa została rozstrzygnięta. Nie widzę też powodu stawać w jednym szeregu z „odnowicielami” polskiego Kościoła, którzy dla poklasku i zwiększenia nakładu są w stanie zrobić wszystko, dorabiając do tego, niestety, prawicową ideologię.

(źródło)

REKLAMA