Emerytura małżeńska zagrożona

REKLAMA

Nowy rząd prawie na pewno nie da emerytom więcej możliwości niż poprzedni. Możliwe jest nawet skreślenie emerytury małżeńskiej.

Nowy resort nie opracował nowego projektu, lecz wykorzystał przygotowany przez poprzednią ekipę. Zakłada on, że przechodzący na emeryturę mógłby wybrać formę emerytury:
– indywidualną z okresem gwarantowanym
– małżeńską (wspólna emerytura dla małżonków, wypłacana nawet po śmierci jednego)

REKLAMA

O tę ostatnią formę przez kilka miesięcy trwała wojna. Ma silne poparcie społeczne, bo umożliwia choćby częściowe dziedziczenie kapitału po śmierci emeryta.

W przypadku indywidualnej cały niewykorzystany kapitał zostaje w zakładzie wypłacającym, bo jest potrzebny na wypłaty dla tych, którzy pożyją dłużej.

W powszechnym odczuciu po reformie z 1999 r. kapitał emerytalny miał należeć do emeryta. Poprzedni zespół rządowy pod wodzą Pawła Wypycha oparł się lobbingowi i ją wprowadził. Nowa minister pracy zastanawia się, czy słusznie.

„Nie można zapominać, że nasz system emerytalny jest nie tylko kapitałowy, lecz także solidarnościowy, dlatego możliwość dziedziczenia kapitału emeryta nie jest taka oczywista. Zawsze jest dobrze, gdy ludzie mają duży wybór. Z drugiej strony są poważne argumenty przedstawicieli instytucji, które będą wypłacały emerytury, namawiające do zmniejszenia liczby form wypłaty” – przekonuje Jolanta Fedak (PO)

REKLAMA