Najbogatsi z niewykształconych

REKLAMA

Przyjęło się, że ciężka praca w szkole to gwarancja powodzenia w przyszłości. Okazuje się jednak, że wiele osób zapewne nigdy nie odniosłoby sukcesu, gdyby traciło czas w szkole, zamiast rozwijać swoje pasje.

Na pierwszym miejscu należy wymienić tutaj najbogatszego z ,,niewykształconych”, czyli Billa Gatesa. Świetnie radził sobie w podstawówce. Później dostał się do jednej z najlepszych szkół średnich w Seattle. Tam jednak ,,zaraził się” komputerami i programowaniem, co zaważyło na jego przyszłej edukacji. Poświęcił się programowaniu.

REKLAMA

W 1973 roku rozpoczął studia na Uniwersytecie Harvarda. Dwa lata później porzucił je i razem z Paulen Allenem, kolegą z Harvardu, założył Microsoft. Teraz jest najbogatszym człowiekiem świata, jednym z właścicieli najpotężniejszego producenta oprogramowania i współzałożycielem Fundacji Billa i Melindy Gatesów.

Twórca Windows nie jest jedyną wielką osobistością świata IT, której formalne wykształcenie nie było potrzebne. Oprócz niego należy wymienić założyciela i szefa firmy Apple, Steve’a Jobsa. Do edukacji miał on jeszcze mniej cierpliwości niż Gates.

W 1972 roku zdał do Reed College w Portland tylko po to, by po jednym semestrze zrezygnować z nauki. Uczęszczał jedynie na kilka wykładów, w tym na zajęcia z kaligrafii. Później przyznawał, że gdyby nie zajęcia kaligrafii, to zapewne system operacyjny Apple’a byłby uboższy o wiele czcionek. W 1976 roku Jobs założył, wraz z legendarnym Steve’m Wozniakiem, firmę Apple. Teraz oferuje ona takie kultowe produkty jak komputery Mac, system operacyjny Mac OS X, iPody i iPhone’a.

Do powyższej dwójki możemy dodać jeszcze Michaela Della. W wieku 19 lat
porzucił on naukę w college’u i założył firmę PC’s Limited, później przemianowaną na Dell. Przez całe lata koncern Della był największym i najbardziej dochodowym producentem komputerów osobistych na świecie. W ostatnich miesiącach wyprzedził go HP, ale obie firmy idą łeb w łeb, więc na rynku pecetów ciężko znaleźć przedsiębiorstwo, które mogłoby równać się z Dellem.

Henry Ford to jedna z najważniejszych postaci w historii przemysłu. Legendarny wynalazca taśmy produkcyjnej nie wieszał na swojej ścianie dyplomów, bo ich nie posiadał. Temu mechanikowi-samoukowi wystarczyła pasja, dzięki której w wieku 28 lat został inżynierem w Edison Illuminating Company, a dwa lata później był już głównym inżynierem. Ford, mając 40 lat, stał się współzałożycielem Ford Motor Company.

Henry nie tylko był świetnym mechanikiem. Okazał się również wyjątkowo dobrym menedżerem. Gdy w 1914 roku zaczął płacić robotnikom 5 dolarów dziennie, inni przedsiębiorcy zapewne pukali się w głowy. To było dwukrotnie więcej niż stawka rynkowa.

Ford jednak wiedział, co robi. Inwestując w ludzi, spowodował, że przeszli do niego najlepsi inżynierowie. Efekt? Ford do dzisiaj jest jednym z największych producentów samochodów, a Henry Ford – jednym z największych innowatorów przemysłu.

Można zrozumieć, że programiście, pasjonatowi komputerów czy mechanikowi nie jest potrzebne formalne wykształcenie. Wielu rzeczy, jeśli nie wszystkich, można nauczyć się samodzielnie. Jednak architekt powinien ukończyć odpowiednią szkołę. Czy aby na pewno?

Wygląda na to, że nie, czego najlepszym przykładem jest Frank Lloyd Wright, prawdopodobnie najbardziej wpływowy architekt XX wieku. W swoich wspomnieniach pisał, że bakcylem projektowania zaraził się… jako dziecko. Jego macocha, nauczycielka z zawodu, kupiła mu klocki edukacyjne, którymi Frank bawił się całymi dniami.

Przyszły architekt ukończył podstawówkę, ale nigdy nie chodził do szkoły średniej. Później dostał się na specjalnych prawach na University of Winsconsin, na który uczęszczał tylko przez dwa semestry. Gdy zmarł w wieku 92 lat (1959 rok) miał na swoim koncie około 1100 projektów, z których połowa została zrealizowana. Prace Wrighta inspirowały całe pokolenia architektów.

Wróćmy jednak do współczesności. Trudno znaleźć gałąź przemysłu, w której nie działałaby jedna z 200 firm Richarda Bransona. Koncen Virgin zajmuje się i telekomunikacją (Virgin Mobile), i mediami (Virgin Radio, Virgin Media), i turystyką (Virgin Balloon Flights), i ochroną środowiska (Virgin Green Fund). Richard Branson znany jest przede wszystkim jako właściciel linii lotniczych oraz firmy Virgin Galactic, która buduje właśnie pierwszy na świecie port kosmiczny.

Virgin to jedna z najbardziej rozpoznawanych i cenionych marek światowej gospodarki. Założyciel tej firmy, Richard Branson, ukończył szkołę średnią i zrezygnował z dalszej edukacji. Już w wieku 16 lat wydawał pismo Student Magazine, rok później założył organizację charytatywną Student Advisory Centre, a w roku 1973 na rynek trafiła pierwsza płyta nagrana w studiach Virgin (firma powstałą w 1970 roku). Był to album Mike’a Oldfielda ,,Tubular Bells”, który sprzedał się w nakładzie ponad 5 milionów egzemplarzy. Teraz Branson zajmuje się nie tylko muzyką, a jego firmy działają w ponad 30 krajach.

(źródło)

REKLAMA