Tusk składa ofertę Rosji (komentarz Michalkiewicza)

REKLAMA

Kto szybko daje, dwa razy daje – mówi przysłowie. W takiej sytuacji nie ma się co dziwić, że premier Tusk nie miał czasu nawet na zawiadomienie prezydenta o ofercie złożonej rosyjskiemu ambasadorowi. Chodziło o rezygnację Polski z blokowania Rosji dostępu do OECD (Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju). „Gazeta Wyborcza” nie może się za to premiera Tuska nachwalić, że taki „odważny” i „dalekowzroczny”. Ja pochwaliłbym go raczej za to, że potrafi być wdzięczny. Rosja tak gorąco pragnęła zmiany rządu w Polsce, tak się cieszyła, kiedy już się dokonała – i teraz wiemy – dlaczego.

Dodatkowe światło rzucił na to Lech Wałęsa, reanimowany w charakterze „podpory” premiera Tuska. Udzielił mianowicie rady prezydentowi Kaczyńskiemu, by w tej sytuacji „zrezygnował”. No proszę, to w tym kierunku idą oczekiwania strategicznych partnerów! Czy rosyjska ambasada mogłaby je jakoś potwierdzić, czy też potwierdzenie przyjdzie przez rezydenta GRU? No i przede wszystkim – kto na miejsce Kaczyńskiego? Jakiego kandydata Katarzyna i Fryderyk wystawią i poprą tym razem?

REKLAMA
REKLAMA