Lech Kaczyńsi: lekceważony na własne życzenie

REKLAMA

Utrzymywany przez nas w podatkach pan Lech Kaczyński, pełniący funkcję prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, poczuł się dotknięty gdy przedstawiciele obecnego rządu pomijali go w ogłaszaniu przeróżnych pomysłów związanych z polityką zagraniczną.

Tymczasem sam sobie zgotował taki los. Nasi utrzymankowie z rządu RP doskonale pamiętają bowiem, że pan Lech Kaczyński na kilka dni przed wyborami wraz z poprzednim rządem PiS, jako prezydent wyraził zgodę na Traktat Reformujący, zgodnie z którym cała UE będzie miała osobę pełniącą rolę prezydenta i osobę pełniącą rolę ministra spraw zagranicznych.

REKLAMA

W tym stanie spraw, uprzedzając nieco stan faktyczny (Komorowski i Saryusz-Wolski: chcemy ratyfikować traktat jako pierwsi), obecny premier Donald T. spełnia zachcianki Brukseli, a nie urzędnika pełniącego funkcję prezydenta Polski.

Volenti non fit iniuria

REKLAMA