Dowody osobiste

REKLAMA

Skoro tak bardzo emocjonują niektórych pytania, czy potrzebne są nam dowody osobiste, zacznijmy od tego, czy chodzi o ten konkretny kawałek plastiku, który nosimy w kieszeni, który się nazywa „dowodem osobistym”, a który od jutra można nazwać jakoś inaczej? Czy chodzi o jakikolwiek identyfikator?

Co do zasady obowiązkowe dowody osobiste, ani żadne inne identyfikatory, nie są nam potrzebne. Ale niestety, bez likwidacji podatku dochodowego i indywidualnych kont emerytalnych nie da się ich zlikwidować.

REKLAMA

Żeby mieć NIP, trzeba mieć PESEL. A nawet, jakby nie trzeba było mieć wcześniej PESEL-a, to NIP i tak muszą nam nadać. A co to za różnica, czy mamy jeden numer, czy dwa? I co to za różnica, jak się nazywa dokument, który otrzymamy z numerem nas identyfikującym?

Jak zlikwidujemy PIT i indywidualne konta emerytalne, to żadnego numeru (i tym samym obowiązkowego identyfikatora) nie będziemy potrzebowali. Oczywiście z wyjątkiem tych, którzy prowadzą działalność gospodarczą, bo oni numeru NIP jak najbardziej potrzebują. Ale to są 2 miliony osób. Cała reszta nie musiałaby się legitymować żadnym numerem. Nie musiałaby więc mieć żadnego „dowodu „.

I dlatego podatki pobierane „u źródła ” zwiększają zakres wolności obywatelskiej, a podatki bezpośrednie (dochodowe i składki ubezpieczeniowe) wolność naszą ograniczają. I dlatego postulat likwidacji PIT i „składek na ZUS ” w ich dotychczasowej postaci ma charakter nie tylko ekonomiczny, ale i filozoficzny…

Ale i tak większość z nas wystąpiłaby o jego nadanie. Nawet, jakby nie było to obowiązkowe. Bo bez niego nikt dziś nie dostanie kredytu w banku. Ale to już inna „story”…

REKLAMA