Religia, kury i wolność czyli lyberałowie rządzą!

REKLAMA

Miłująca wolność PO RP pod dowództwem utrzymywanego przez nas prezesa Rady Ministrów Donalda T. ogłosiła ustami „prawdomównego” szefa klubu parlamentarnego, pana posła Chlebowskiego, że nie będzie wolności dla religii na nadobowiązkowej maturze.

Co innego wolność dla „historii tańca” czy innych maturalnych przedmiotów, na które zgodę wydali łaskawie utrzymywani przez nas urzędnicy. Ale dla podatników, którzy chcą by ich dzieci mogły zdawać jako dodadkowy przedmiot nauczaną w szkole religię, wolności brak. Tako rzecze partia liberalna, a nawet konserwatywno-lyberalna Platforma Obywatelska. Widać, strach przed lewactwem brukselskim lasuje im mózgi do tego stopnia, że śpią na baczność.

REKLAMA

Szczęśliwie doczekali się producenci szczepionek przeciw „ptasiej grypie”. Tyle lat czekali i nikt nie chciał dać w Polsce zielonego światła. Aż szczęśliwie zapanował „rząd miłości” i od razu masowa „ptasia grypa”, setki tysięcy ptasich ofiar (gdzie EKOLODZY gdzie natura 2000 i inne bajki?!) i … co najsłodsze … odszkodowania z budżetu, czyli z naszych pieniędzy. Jak to dobrze, że PSL rządzi.

Czy aby CBA nie miałoby tu roboty? Czy to nie dziwne, że ptasia grypa krążąca nad światem od lat, czekała w Polsce na zmianę rządów by zaatakować? Czy zamiana jednego „Kaczora” na Donalda to wystarczający powód nagłego braku odporności ptactwa?

Obok obrazków przedstawiających panów (Jaśnie Feministki: a gdzie panie odziane w skafandry?!, choćby z 50%) w szczelnych kombinezonach i maskach gazowych, słyszymy utrzymywanego przez nas ministra od rolnictwa, doktora (tak, wiem że jak się słucha to trudno uwierzyć co wyprawiają polskie uczelnie… Ciekawe, czy była to ta, której JM Rektor startował w tych wyborach z ramienia PSL – „obiektywne i niezależne” media jakoś nie badają sprawy…) Marka Sawickiego zapewniającego, że to zupełnie niegroźne dla ludzi.

Dla poparcia tych słów pan dr Sawicki nie wziął dotąd żadnego kurczaka spod nóg panów odzianych w kombinezony, nie oblał wrzątkiem, nie oskubał z piór, nie odciął głowy i nóżek, nie wypatroszył i nie ugotował ani nie usmażył celem przygotowania do bezpiecznego spożycia przed kamerami TVP INFO, TVN24 i innych. Pijarowcy może podpowiedzą, że po takim wyczynie Doktora Ministra zaufanie do koalicji POPSL wzrosnąć może do 120 %. Gra jest warta świeczki. A może za drobiem nie przepada…?

Najważniejsze jednak, że w kurzej atmosferze strachu nikt nie będzie się zajmował jakimś tam 13 grudnia i jakimś tam „Traktatem”. Już „obiektywne, niezależne i nieprzekupne” media w Polsce tego dopilnują.

REKLAMA