Rafał Ziemkiewicz: legalizacja narkotyków i trchę prawa

REKLAMA

Swego czasu Marek Balicki, minister zdrowia, wezwał do dyskusji nad projektem ustawy znoszącej karalność posiadania niewielkiej ilości narkotyków. Co prawda wydaje mi się, że w tym czasie było w resorcie pana ministra kilka spraw, nad którymi należałoby podyskutować najpierw, w tym kwestia uregulowania samych podstaw finansowania przychodni i szpitali, ale od czegoś należało zacząć – narkotyki trafiły na tapetę. Zaznaczam, że generalnie w tej kwestii mam zdanie, które bywa uważane za ekscentryczne – choć mogę uzasadnić je merytorycznymi argumentami.

Uważam mianowicie, że narkotyki, bez dzielenia ich na „twarde” i „miękkie”, powinny być całkowicie legalne i dostępne dla osób pełnoletnich, przy zachowaniu dwóch warunków.

REKLAMA

Pierwszym byłoby istnienie surowych kar dla każdego, kto podałby je nieletniemu lub przez zaniechanie do tego dopuścił. Drugim – zasada, że kto zażywa narkotyki, czyni to na własną odpowiedzialność. A więc, na przykład, nie przysługuje narkomanowi prawo do leczenia za pieniądze podatnika. Wierzę zresztą, że niedługo od finansowania służby zdrowia z pieniędzy podatników odstąpi się w ogóle.

Ale to ideał. Na razie mamy narkotyki zalegalizowane „tylko trochę”. To znaczy, że wolno mieć trochę narkotyku „na własny użytek”. Nie mam pojęcia, kto i w jaki sposób ustala, ile to jest „na własny użytek”, ale mniejsza o szczegóły. Dilerzy będą się musieli nachodzić: zamiast nosić cały towar przy sobie, będą mieli tylko jedną działkę, a resztę w jakimś schowku, ale za to będą mogli robić swoje całkowicie legalnie. Częste spacery do schowka po nową działkę pozytywnie odbiją się na zdrowiu dilujących, a zwiększona dostępność środków odurzających – na poprawie nastrojów społeczeństwa i zwiększeniu jego zadowolenia z lewicowych rządów.

Co jednak najbardziej mi się podoba to to, że „legalizacja trochę”, mieści się w logice polskiego prawa. Prawo nasze pozwala na przykład trochę kraść – jeśli kieszonkowiec ukradnie poniżej 200 złotych, praktycznie nie można go ukarać, a jeśli kartę bankową, to bez sprawdzenia stanu konta nie wiadomo, czy popełnił przestępstwo, czy tylko wykroczenie. Można „trochę” zabić i odpowiadać tylko za udział w pobiciu ze skutkiem śmiertelnym. Swego czasu można było nawet trochę gwizdnąć samochód na mocy prawa o „czasowym zaborze mienia”. To dlaczego nie wolno by było mieć trochę narkotyków? Czyni to nasze prawo jeszcze spójniejszym…

________________________________________________________
zachęcam do odwiedzenia internetowej księgarni nczas.com

UWAGA! Nowe książki już dostępne! Zajrzyj koniecznie!

● tylko wyselekcjonowane pozycje książkowe najlepszych Autorów!
● stawiamy na jakość, nie na ilość!
● książki wysyłamy dwa razy dziennie (tylko priorytetem)
● już wkrótce nowe kanały płatności

________________________________________________________
zachęcamy do zamówienia e-prenumeraty Najwyższego Czasu!

● Kupując e-wydanie wspierasz rozwój portalu nczas.com – KAŻDA wpłacona złotówka przekłada się na ilość tekstów na stronie
● 10 kolejnych numerów kosztuje jedynie 30 zł
● To tylko 3 zł za numer – czyli niecałe 10 gr za artykuł!
● W e-prenumeracie numer pojedynczy kosztuje tyle samo co podwójny (zawsze płacisz 3 zł zamiast 5 / 7 zł, które musiałbyś wydać w kiosku!)

Kliknij tutaj aby zamówić e-prenumeratę

REKLAMA