Czarny rachunek za energię

REKLAMA

Nawet o 20 procent więcej mogą zapłacić w tym roku za prąd mieszkańcy niektórych części Polski. Najprawdopodobniej znajdą się wśród nich Małopolanie. To efekt m.in. ostatnich podwyżek górniczych pensji – uważa „Dziennik Polski”.

Skąd spółki węglowe wezmą pieniądze na te podwyżki? Kompania Węglowa wynegocjowała nowe ceny węgla dla energetyki. Będą one średnio o 11 proc. wyższe od zeszłorocznych. Podwyżki cen lepszych sortów węgla, sprzedawanych mniejszym odbiorcom (głównie jako opał do domowych sieci c.o.) są jeszcze wyższe. Najtańszy miał węglowy kosztuje od 1 stycznia ok. 200 zł za tonę, a ceny węgla grubego dochodzą już do 400 zł netto.

REKLAMA

Jak to możliwe, że przy brakach węgla na światowych rynkach oraz rekordowym wzroście cen – polskie górnictwo, największe w Unii Europejskiej, zmniejszało ostatnio wydobycie? Działo się tak dlatego, że w latach niebywałej koniunktury kopalnie – miast inwestować w udostępnienie nowych pokładów węgla – w znacznej mierze przejadały zyski.

Z powodu braku inwestycji Katowicki Holding Węglowy wydobył w zeszłym roku zaledwie 15 mln ton, wobec planowanych 16,7 mln. Oznacza to znaczny spadek efektywności; mimo to górnicy otrzymali kilkunastoprocentowe podwyżki. A bez inwestycji w przyszłości nie będzie czego fedrować.

Płace stanowią około połowy kosztów wydobycia węgla – każda podwyżka przekłada się więc automatycznie na ceny, co przy wspomnianych potrzebach inwestycyjnych spółek węglowych – oznacza mnożenie każdej podwyżki razy dwa. Z kolei ceny węgla decydują w połowie o kosztach wytworzenia energii.

Skoro więc Kompania, zaopatrująca połowę rynku energetycznego, podniosła ceny paliwa o 11 procent, to wszyscy producenci prądu i ciepła zareagowali co najmniej identycznymi podwyżkami. Np. stołeczny Stoen „zaśpiewał” już 10 proc. więcej, producenci w innych regionach chcą od 8 do nawet 20 proc. więcej. W styczniu-lutym będzie drożej o minimum 10 procent. I to na pewno nie koniec. A koszty energii przekładają się zawsze na ceny innych towarów i usług.

Zdaniem „Dziennika Polskiego”, jest niemal pewne, że za parę miesięcy, rozwścieczeni wysokimi kosztami życia górnicy zażądają… kolejnych podwyżek.

REKLAMA