Takim pomysłem jest połączenie niezbędnych zadań i wyzwań inwestycyjnych, jakie stoją obecnie przed naszym krajem, tj. drogi, autostrady, obiekty związane z organizacją Euro 2012 z możliwością inwestowania przez podmioty instytucjonalne, czyli OFE i TFI.
Byłyby to tzw. obligacje autostradowe, czy szerzej infrastrukturalne. Są to obligacje wzorowane na przedwojennych państwowych pożyczkach inwestycyjnych, oprocentowane, a konkretnie przeznaczone na sfinansowanie budowy dróg i autostrad.
To byłoby alternatywnym źródłem inwestowania dla OFE i TFI. Rząd zamiast pożyczać, czyli sprzedawać obligacje w Japonii, w Ameryce, czy Szwajcarii – denominowane w walutach obcych, mógłby je emitować w kraju, zadłużać się u obywateli i instytucji finansowych tj. OFE i TFI, pod postacią oprocentowanych na godziwym poziomie papierów wartościowych.
Każdy z nas mógłby nabyć takie obligacje, czując się udziałowcem i inwestorem w budowanych drogach. To dawałoby satysfakcję uczestnictwa w tym ogromnym procesie inwestycyjnym. Byłyby to też nowe pieniądze dla budżetu państwa. To nie jest skomplikowany proces. Z resztą funkcjonował już w Polsce międzywojennej.
W ten sposób powstał m.in. port w Gdyni. Planowane w budżecie państwa inwestycje w sferze transportu zakładają, że do 2012 r. będziemy potrzebować ok. 120 mld zł na budowę dróg i autostrad. W moim przekonaniu te kwoty są nieco zaniżone. Takie duże inwestycje, jak choćby obwodnica Warszawy, której 10 km będzie kosztowało 2 mld zł, pokazują skalę przyszłych wydatków. Niewątpliwie będzie potrzeba też nowych środków budżetowych na zaplanowane inwestycje.
Budżet będzie musiał znaleźć źródła finansowania i nie możemy się ograniczać jedynie do zadłużania państwa polskiego w bankach za granicą. Kredyty są ważne, ale obligacje też warto rozważyć. Dla obywateli to bezpieczniejszy sposób lokowania własnych oszczędności. Zwłaszcza teraz, gdy wielu niewątpliwie zraziło się do agresywnych funduszy. Dlatego również TFI będą musiały wyjść z alternatywną ofertą, by zachęcić klientów.
źródło: Gazeta Finansowa