Przedsiębiorczy związkowcy „piorą” górników i urzędników

REKLAMA

Mało znany związek zawodowy („Rybnik 90”) wygrywa kolejne przetargi na pranie górniczych ubrań. Jest tani. Wysyła ludzi na bezrobocie, aby później prali jako wolontariusze. Za kilogram ciuchów, które wrzucają do pralki, „Rybniczanie” biorą 1,99 zł. To prawie połowa tego, co proponuje konkurencja. Jak to możliwe? Otóż Rybnik 90 nie zatrudnia pracowników na etat. Po wygraniu przetargu – już w 13 kopalniach – dotychczasowi pracownicy pralni mają do wyboru: albo wstępują do związku, podpisują umowę, że pracują jako wolontariusze i idą na bezrobocie, albo wylatują z roboty.

Wolontariusze dostają wtedy z pośredniaków zasiłek – w zależności od miast 450-550 zł – a związek nie musi płacić za nich składek do ZUS-u. Dodatkowo Rybnik 90 obiecuje wolontariuszom, że co miesiąc da im co najmniej 500 zł zapomogi. Razem to już prawie tyle co pensja.

REKLAMA

Górnicze ubrania to w dużych kopalniach nawet 50 ton miesięcznie…

REKLAMA