Korwin Mikke: Monarchia serbsko chorwacko słoweńska?

REKLAMA

Wszyscy powariowali z tym Kosowem! Na moim blogu co i raz słowa: „Niech Pan napisze coś o Kosowie!”. W radiu i prasie (a zapewne i w telewizji) nic tylko Kosowo, Kosowo i Kosowo….

Ja mam zupełnie inną optykę, interesuje mnie co innego. Gdyby np. obudzono mnie wiadomością, że w Serbii rodzi się dwa razy więcej dzieci niż w roku ubiegłym; że w Kosowie trysnęła ropa naftowa – o, to by były interesujące wiadomości. Ale ogłoszenie „niepodległości” maleńkiego kraju, zamieszkanego przez Albańczyków…

REKLAMA

Zrozumcie Państwo: procesy demograficzne są nieubłagane. Jak Albańczykom rodzi się wiele dzieci, a Serbom mało – no, to o czym my tu gadamy?

Rozbawiają mnie krzyki naszej rzekomej „prawicy” narodowej – krzyczącej o „rozbiorze Serbii” i zdradzie „naszych słowiańskich braci”. Do tego dochodzi przejmujący obraz muzułmanów-Albańczyków wdzierających się do Europy poprzez jej miękkie podbrzusze. A jest przecież DOKŁADNIE ODWROTNIE. Gdyby Kosowo nie ogłosiło niepodległości, to rzesze Albańczyków bez żadnych przeszkód zasiedlałyby najpierw Sandżak Nowopazarski, potem dalsze regiony Serbii. Jeśli jednak Kosowo ogłosiło niepodległość, a obrażona Serbia zamknie granice – to Albańczycy dalej gnieździć się będą w Kosowie – i może wydusi ich tam, ku radości słowianofilów, jakaś żółta febra czy inna dżuma?

O polityce nie decydują żadne tam głosowania: o polityce realnej decyduje siła. Zarówno moralna, jak i gospodarcza, demograficzna, militarna wreszcie. Serbia może uchwalać „anulowanie niepodległości Kosowa” (co oznacza, że od deklaracji niepodległości do deklaracji Skupszczyny Kosowo BYŁO, zdaniem serbskich posłów, niepodległe – bo przecież nie można „anulować” czegoś, czego nie ma!…) – ale pytanie jest jedno: czy Belgrad posłał wojsko, by ujarzmiło zbuntowaną prowincję? Jeśli nie posłał – to Serbia de facto uznała niepodległość Kosowa – a gadać sobie może, co chce. Ten rządzi krajem, kto ma tam wojsko i policję. Policję mają Kosowarzy…

Chcę zwrócić uwagę na jeszcze jedną ciekawostkę. Otóż ja nie oglądam tych-tam telewizji, nieustannie okłamujących ludzi – ja zaglądam do źródeł. I w nocy z poniedziałku na wtorek przeglądałem sobie strony TANJUG-u (tak: „Jugosławii” już nie ma, ale telegraficzna Agencja Nowości Jugosławii – istnieje, jak najbardziej). I przeczytałem, że za rezolucją o „anulowaniu” niepodległości Kosmetu (tak po serbsku, alfabetem łacińskim zapisuje się „Kosowo i Metohija”…) głosowało bodaj 225 na 234 obecnych posłów. Nie głosowali za nią posłowie trzech małych partii: liberalnych demokratów (taka „Unia Wolności” albo jeszcze gorzej). Partii Wojwodiny oraz partii Węgrów z Wojwodiny.

Te dwie ostatnie nie ośmieliłyby się głosować wbrew opinii tak wyraźnej większości; sądzić należy, że mają już obietnice Waszyngtonu, że Stany Zjednoczone poprą ogłoszenie „niepodległości” Wojwodiny – ze stolicą w Nowym Sadzie… albo bez Nowego Sadu, który jest w większości serbski. Ale na prowincji dominują Węgrzy, Rumuni, Cyganie, Niemcy.

Czy chcieliby „walczyć o niepodległość”? Bardzo wątpię! To bardzo bogaty okręg – i groźba rozwalenia szklarni z okazji bijatyk działa mocno hamująco. Ale niezadowoleni są zawsze – a jak Wuj Sam podsypie pieniędzmi, jak na Ukrainie…

No, i to już by było wszystko, co Amerykanie mogliby oderwać od Serbii…. jeśli zapomnieć o Nowym Bazarze. Ten sandżak (turecki powiat), leżący między Serbią, Czarnogórą i Kosowem, a zamieszkany przez „Bośniaków” – czyli Serbów, ale muzułmanów – wykazuje większe chęci separatystyczne niż Wojwodina. Część sandżaku znalazła się zresztą w Czarnogórze…

Być może zaczną nie od Wojwodiny, lecz od Nowego Bazaru?

Natomiast zdumiewająco cicho jest o Serbskiej Republice w Bośni. To państwo, obecnie wchodzące w skład Bośni, zapowiedziało, że jeśli Kosowo ogłosi niepodległość, to oni przyłączą się do Serbii. Co zapewne skłoniłoby Chorwatów do próby przyłączenia do swojej Republiki Chorwackiej części Hercegowiny i Bośni.

Ech! I po co było obalać monarchię serbsko-chorwacko-słoweńską?

W naszym internetowym sklepie nczas.com pojawiły się nowe książki:

Jak uzdrowic sluzbe zdrowia? (praca zbiorowa): Pod wplywem lewicowej propagandy i grozb szerzonych przez administracje panstwowa, przecietny pacjent uwaza, ze gdyby nie panstwo, umarlby w bolach i mekach w wieku 25 lat pozbawiony szans na opieke medyczna. Ksiazka udowadnia ze to mrzonki. Jasno i prosto opisuje tez sposob naprawy sluzby zdrowia…

Prezes (Cezary Zawalski): Biografia Janusza Korwin-Mikke. Polityka, ktory u czesci obserwatorow i uczestnikow polskiej polityki budzi szczery podziw, u innych zas wywoluje poblazliwy smiech. Kim wiec jest naprawde: blyskotliwym wizjonerem czy jedynie przesmiewca i trefnisiem?

Rosja bez zludzen, uroki demokracji suwerennej (Wojciech Grzelak): Rosja zaczyna znowu grozic. Ale czym jest tak na prawde dzisiaj szara Rosja? Odpowiedz daje w swojej najnowszej ksiazce Wojciech Grzelak, ktory chcial w Rosji osiasc na stale, ale ostecznie sie rozmyslil. Przeczytaj jesli chcesz wiedziec dlaczego!

Dobry „zly” liberalizm (Stanislaw Michalkiewicz): Klasyczna ksiazka znanego publicysty. Bardzo przystepny wyklad podstaw liberalizmu – zarowno dla nieprzekonanych jak i zagorzalych zwolennikow. Lektura obowiazkowa!

W przededniu konca swiata (Stanislaw Michalkiewicz): Zbiór ostrych niczym brzytwa felietonów Michalkiewicza, których siła argumentu dosięga wrogów (glownie wszelkiej masci lewakow i farmazonow). Wstepem opatrzyl Waldemar Lysiak.

Protector traditorum (Stanislaw Michalkiewicz): Michalkiewicz nie boi sie nazywac rzeczy po imieniu. Przypomina slynna tzw. komisje Michnika, ktora w 1990r., na polecenie owczesnego ministra edukacji narodowej Henryka Samsonowicza, dokonala tzw. badan w archiwach MSW. Przez kilka miesiecy „komisja” buszowala w teczkach. Do dzis nie wiadomo, dlaczego, jakim prawem, co zniszczono, a co wyniesiono. Kto sie boi teczek i dlaczego?

Polska ormowcem Europy (Stanisław Michalkiewicz): Felietony, zamieszczone w tym tomiku to autentyczne, tryskajace humorem, ironia, a niekiedy sarkazmem „perelki”. Podziwu godna jest spostrzegawczosc p. Stanislawa, jego bezlitosna wprost dla wszelkiego lewactwa i innej glupoty logika.

Na niemieckim pograniczu (Stanislaw Michalkiewicz): Przedmiotem refleksji autora jest przyszlosc Europy, w której Niemcy, jako „powazne panstwo” odgrywaja szczegolna role. Michalkiewicz zwraca uwage na fakt, ze obecnie nim doszlo do tzw. zjednoczenia Europy czy, jak pisze z wlasciwym sobie sarkazmem,”europeizacji” Europy, forsowanej przez Francje daje sie zauwazyc poczatki jej przyszlego rozpadu.

Umarly cmentarz (Krzysztof Kakolewski): Drugie, poszerzone wydanie „Wstepu do studiow nad wyjasnieniem przyczyn i przebiegu morderstwa na Zydach w Kielcach dnia 4 lipca 1946 roku”. W książce przedstawiono dowody, iz zbrodni dokonali nie mieszkancy Kielc, ale agenci UB.

REKLAMA