USA: Sposób na pedofila

REKLAMA

„Tu mieszka człowiek molestujący seksualnie”, „Seksualny prześladowca siedzi w tym aucie” – takie hasła pojawiły się na domu i samochodzie mężczyzny skazanego za molestowanie dziecka. Nie umieścili ich tam sąsiedzi, tylko… sam przestępca na polecenie sądu.

Kara jest bardzo dotkliwa. „Wiedziałem, że zasłużyłem na wyrok, za to co zrobiłem, ale nie zasłużyłem na coś takiego” – skarży się teraz przestępca.

REKLAMA

Sędzia Judge Ron Svaty nakazał umieszczenie ostrzegawczych napisów na podwórku, domu i samochodzie mężczyzny. Wszystko po to, żeby przestrzec sąsiadów przed grożącym im niebezpieczeństwem.

Tablice z napisem „Tu mieszka człowiek molestujący seksualnie” pojawiły się na czterech rogach posesji pedofila. Na drzwiach jego wozu naklejono duże żółte litery: „Seksualny prześladowca jest w tym aucie”. Teraz każdy wie, kim jest jego sąsiad.

72-letni mężczyzna był oskarżony między innymi o molestowanie dwójki dzieci. W marcu ubiegłego roku częściowo przyznał się do winy w jednej ze spraw. To wtedy wydano wyrok umieszczenia tablic na jego posesji.

Oprócz tego mężczyzna ma areszt domowy – może opuszczać swoje mieszkanie tylko w określonych przypadkach (wizyty u lekarza, stawianie się w sądzie). I pięcioletni okres próbny – w tym czasie nie może popełnić żadnego przestępstwa seksualnego – inaczej trafi do więzienia.

Mężczyzna stara się o usunięcie tablic. Złożył apelację. Sprawa jest w toku. Ale specjaliści nie uważają, żeby wyrok był nieludzki. Ich zdaniem, w tym wypadku sąd miał pełną swobodę w określeniu warunków kary.

REKLAMA