Należąca do Poczty Polskiej niewielka spółka PMS otrzymuje od niej rocznie 4 mln zł za wydawanie gazetki zakładowej. Spółka była przechowalnią dla ludzi Antoniego Macierewicza – donosi wtorkowa „Gazeta Wyborcza”.
Dziennik twierdzi, że władze istniejącej od 2001 r. spółki zmieniają się w rytm wyborów parlamentarnych. Tuż po wygranych przez PiS wyborach (październik 2005 r.) w radzie nadzorczej znalazł się Piotr Woyciechowski, współpracownik Antoniego Macierewicza, członek komisji weryfikacyjnej WSI za rządów PiS. Zaś sekretarzem redakcji tygodnika był Piotr Bączek, inny członek tej komisji.
Piotr Sułek, do niedawna redaktor naczelny „Poczty Polskiej”, wysłał kilka tygodni temu list do wiceministra infrastruktury Macieja Jankowskiego, w którym pisze, że wydawanie tygodnika w rzeczywistości kosztuje jedynie 1,9 mln zł rocznie. Według niego, reszta pieniędzy służy finansowaniu „osobliwych przedsięwzięć oraz wynagradzaniu pracowników spółki niezwiązanych z redakcją”.
Według „GW”, pieniądze idą m.in. na fundusz reprezentacyjny, służbowe samochody oraz kilkunastotysięczne pensje dla zarządu.
Rzecznik Poczty Zbigniew Baranowski twierdzi, że wydawanie tygodnika to tylko część działalności spółki PMS, bo zajmuje się ona jeszcze leasingiem i działalnością marketingową.