Politpoprawny debilizm: określenie „burza mózgów” zakazane

REKLAMA

Władze pewnego miasteczka w hrabstwie Kent zabroniły urzędnikom posługiwania się zwrotem „burza mózgów” i zamiast niego zaleciły używanie słów „deszcz myśli”. Rada miejska Tunbridge Wells uznała, że powszechnie używane powiedzenie może obrażać epileptyków i osoby chore umysłowo, więc do wszystkich urzędników zostały rozesłane specjalne komunikaty oraz informacje o szkoleniach na temat poprawnego słownictwa.

Decyzja radnych zbulwersowała nawet przedstawicieli brytyjskiego stowarzyszenia osób chorych na epilepsję, którego rzeczniczka zapewnia, że uznanie słów „burza mózgów” za obraźliwe dla epileptyków to przykład zbyt daleko posuniętej poprawności politycznej.

REKLAMA
REKLAMA