Antysemicka „sztuka”? Siła głosu pewnego rabina

REKLAMA

Rabin wrocławskiej gminy żydowskiej zażądał usunięcia pracy Huberta Czerepoka z wystawy „Survival”, otwartej w niedzielę we wrocławskiej „Dzielnicy Tolerancji”. Zarzucił organizatorom szerzenie antysemityzmu (sic!).

Rabin Icchak Chaim Rapoport zaprotestował przeciw żelaznej wstędze z napisem „Nie tylko dobro pochodzi z góry”, która formą przypominała napis „Arbeit macht frei” znad wejścia do obozu zagłady w Auschwitz.

REKLAMA

Była jedną z blisko 50 prac pokazanych między ulicami św. Antoniego oraz Włodkowica w ramach 6. Przeglądu Młodej Sztuki w Ekstremalnych Warunkach – wystawy, której ideą jest prezentacja „sztuki” (pomijamy wątpliwą wartość artystyczną – red. nczas) w przestrzeni publicznej.

Michał Bieniek, jeden za organizatorów „Survivalu”: – Konsultowaliśmy zawieszenie wstęgi z firmą Wro-Dom, zarządcą budynku. Treść hasła była przedstawiona na radzie wspólnoty mieszkańców, w której jest również przedstawiciel gminy. Jednak pojawienie się pracy wywołało tak gwałtowną reakcję, że zdecydowaliśmy się ją zdemontować.

Icchak Chaim Rapoport, wrocławski rabin: – To nie był akt cenzury. Gmina nie znała wcześniej specyfiki instalacji, a jej kształt jednoznacznie przypominał zwieńczenie bramy obozu koncentracyjnego w Auschwitz. To moim zdaniem samo tłumaczy naszą decyzję.

Z rabinem próbowała rozmawiać Anna Kołodziejczyk, przygotowująca wystawę „Survival”: – Rabin zarzucił nam antysemityzm. Pytał, czy chcemy wysłać kolejne dwa miliony Żydów do Auschwitz, bo jedynie z tym skojarzyła mu się forma pracy, nie zamierzał zgłębiać jej wymowy. Owszem, trudno odmówić Czerepokowi prowokacyjności. Chciał wzbudzić refleksję, wywołał jedynie gniew.

(źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław)

REKLAMA