Wojna w Gruzji: Cui bono? I szto diełat’?

REKLAMA

Interpretacje wojny w Gruzji mogą być oczywiście różne, jednak odpowiedź na pytanie z tytułu, wydaje się oczywista – wybuch konfliktu był w interesie Rosji, tak więc to zapewne Rosja go sprowokowała.

Trzeba bowiem pamiętać, że obecny prezydent Gruzji Michał Saakaszwili w 2003 roku obalił swego poprzednika Edwarda Szewardnadze, który był de facto rosyjskim namiestnikiem. Dopiero w tym momencie, a nie 12 lat wcześniej, Gruzja odzyskała niepodległość. Nagle Kaukaz, mimo setek tysięcy ofiar w Czeczenii, znów zaczął wypadać z rosyjskiej strefy wpływów.

REKLAMA

[nice_alert]Kreml zareagował w typowy sposób – najpierw obraził się (w rosyjskiej telewizji i gazetach pojawiły się opinie, że gruzińskie wino jest kwaśne, a woda Borżomi zatruta), a potem rozpoczął kontrakcję. Pierwszym jej etapem było nadawanie Osetyjczykom i Abchazom rosyjskiego obywatelstwa. I tym samym rozsadzanie państwa gruzińskiego od środka.[/nice_alert]

W odpowiedzi Saakaszwili postanowił jak najszybciej wprowadzić swój kraj do NATO, by potem, pod jego ochroną, przywrócić państwu całość. Rosja zaczęła robić wszystko, by do tego nie dopuścić. Agentura w różny sposób starała się obalić gruzińskiego prezydenta. Jednak nie udało się tego dokonać. Saakaszwili znów w styczniu br. wygrał wybory i zapowiedział, że w ciągu tej kadencji wprowadzi Gruzję do NATO, a następnie doprowadzi do podporządkowania sobie zbuntowanych regionów.

Rosja musiała więc zadziałać, zanim doszło do wstąpienia Gruzji do sojuszu. Bo atak na jedno z państw NATO oznacza przecież agresję na wszystkich jego członków. I zadziałała. Całkiem sprytnie Moskwa wybrała czas olimpiady – sportowe relacje zakłócają percepcję wojny.

[nice_alert]Można oczywiście dziwić się specyficznej rosyjskiej logice, ale nie należy jej lekceważyć, a przede wszystkim trzeba ją znać i nie postrzegać przez pryzmat zachodni. Fakty są takie, że Rosja po raz pierwszy od czasów Afganistanu przekroczyła swoje granice i tylko człowiek naiwny może sądzić, że za tym krokiem nie pójdą następne.[/nice_alert]

A czym się takie rosyjskie działania kończą, jeśli nie zostaną powstrzymane, Polacy chyba pamiętają najlepiej. Rosjanie są zapewne przekonani, że oto czas smuty ostatecznie się skończył. A my powinniśmy pamiętać, że już 2300 lat temu Platon zauważył, iż jeśli ktoś chce pokoju, powinien szykować się do wojny. Zwłaszcza jeśli sąsiaduje z Federacją Rosyjską.

[nice_info]Nowości w księgarni:[/nice_info]
„U progu wolności” (Janusza Korwin Mikke): Polityk pyta jaka ma być Polska i podaje konkretne recepty na najbardziej palące pytania dotyczące współczesności! Uwaga! OSTATNIE 20 egzemplarzy! Kto pierwszy ten lepszy!
„Na gorącym uczynku – trzy części” (Michalkiewicz Stanisław) Trzy tomy historii III Rzeczpospolitej oczami Stanisława Michalkiewicza! Kolejne świetne książki wybitnego publicysty! Autor omawia choroby, na jakie cierpi współczesne życie publiczne, które miały swój okres inkubacji w latach 90tych XX wieku.
„SB a Lech Walesa. Przyczynek do biografii” (Cenckiewicz, Gontarczyk). Pozycja niezwykle trudno dostępna! Ilość egzemplarzy ograniczona!
● oraz siedem innych nowości!
Zachęcamy do złożenia zamówienia!

[nice_alert]UWAGA: Przedruk artykułów (w całości lub części) z działu „numer bieżący” oraz „ważne”, jest możliwy jedynie: a) za podaniem klikalnego źródła b) tylko w niezmienionej formie: artykuł + informacje poniżej artykułu np. o e-wydaniu, nowych publikacjach w sklepie, itp.[/nice_alert]

REKLAMA