Według Prezesa UKE dociążanie przesyłek pocztowych przez prywatnych operatorów może być niezgodne z prawem pocztowym. Wszystko zależy od tego w jaki sposób przesyłka zostanie dociążona. Prezes UKE zaznaczył, że przepisy odnoszące się do przesyłek o masie do 50 g są nieracjonalne i podkreślił, że należałoby się poważnie zastanowić nad całkowitym uwolnieniem rynku pocztowego w Polsce.
Obecnie w praktyce Poczta Polska (PP) ma wyłączność na przesyłki do 50 g, czyli tzw. zwykłe listy. Jej konkurenci nie mogą przyjmować takich przesyłek za opłatę niższą niż 5,25 zł. Nie jest tajemnicą, że operatorzy alternatywni obchodzili przepisy podwyższając masę przesyłki dzięki blaszkom, woreczkom z piaskiem itd.
[nice_info]W trakcie kontroli operatorów prywatnych prowadzonej od 14 maja do 6 czerwca 2008 przez UKE stwierdzono, że w kilku przypadkach dociążanie przesyłek rzeczywiście miało miejsce. Dlatego też UKE postanowił dokonać analizy odpowiednich przepisów Prawa pocztowego, aby ustalić czy dociążanie jest zgodne z prawem.[/nice_info]
Według Urzędu już sama czynność przyjmowania przesyłek z korespondencją o masie do 50 g za opłatę niższą niż 5,25 zł stanowi naruszenie przepisów. Nie ma znaczenia, czy na dalszym etapie przesyłki te są przez operatora dociążane. Niewłaściwe jest według UKE założenie, że dopiero łączne spełnienie trzech przesłanek: przyjmowanie, doręczanie i przesyłanie przesyłek o masie do 50 g za cenę niższą niż 5,25 zł stanowiłoby naruszenie przepisów Prawa pocztowego.
Prezes UKE zauważa jednak, że w związku z brzmieniem art. 47 ust. 2 Prawa pocztowego pozostaje aktualna opinia, zgodnie z którą przyjęcie, przemieszczenie i doręczenie przez operatora przesyłki obciążonej nie stanowi naruszenia przepisów prawa pocztowego. Dlaczego? Otóż Trudno byłoby przyjąć, ażeby waga przesyłek przyjmowanych przez Pocztę Polską uwzględniała opakowanie i zabezpieczenie tych przesyłek, natomiast waga przesyłek przyjmowanych przez innych operatorów obliczana byłaby bez opakowania i zabezpieczenia przesyłki.
[nice_alert]Wychodzi więc na to, że kwalifikacja prawna naruszenia obszaru zastrzeżonego dla Poczty Polskiej zależy od tego kto (nadawca, operator) dociąża przesyłkę oraz na jakim etapie to robi (przed przyjęciem do doręczenia czy po przyjęciu przesyłki). Zdaniem UKE ten dziwny stan rzeczy jest następstwem braku racjonalności przepisów.[/nice_alert]
UKE wskazuje też, że w obecnym stanie prawnym przepisy nie zamykają zupełnie rynku usług pocztowych dla operatorów alternatywnych. Wprowadzają one jednak minimalną cenę na te produkty dla konkurentów Poczty Polskiej. Wynosi ona 2,5-krotność opłaty za przesyłkę listową najniższego przedziału wagowego najszybszej kategorii w cenniku operatora publicznego. W praktyce oznacza to nieopłacalność w konkurowaniu z Pocztą Polską.
W opinii UKE taka sytuacja nie sprzyja rozwojowi uczciwej i efektywnej konkurencji i powinna stanowić punkt wyjścia do dyskusji nad całkowitym uwolnieniem rynku pocztowego w Polsce.
[nice_info]źródło: http://di.com.pl/news/23205,0,Dociazanie_listow_i_absurdy_Prawa_pocztowego.html[/nice_info]