Jest na świecie kraj, który mimo braku dostępu do morza ma… własną marynarkę wojenną! La Fuerza Naval Boliviana, bo taką nazwę nosi flota Boliwii, jest obiektem niewybrednych żartów ze strony chilijskich sąsiadów. Jej marynarzom, którzy od 125 lat wyczekują chwili, gdy boliwijska flaga znów załopocze na oceanicznym wietrze, musi wystarczyć żeglowanie katamaranami po jeziorze Titicaca – zauważa DZIENNIK
Boliwia straciła dostęp do Pacyfiku w wyniku wojny z Chile w latach 1879 – 1883. Najbiedniejszy kraj Ameryki Południowej nigdy nie pogodził się z utratą wybrzeża. By świat nie zapomniał o boliwijskiej krzywdzie, władze w La Paz po dziś dzień utrzymują iluzoryczną marynarkę. W jej skład wchodzą 173 łodzie patrolowe i katamarany, a obowiązki niedoszłych wilków morskich ograniczają się do walki z kontrabandą i patrolowania granicy z Peru, która przebiega przez środek jeziora Titicaca.
[nice_alert]Marynarze La Fuerza Naval Boliviana nie rozstają się jednak z marzeniami o dalekomorskich rejsach. „Nigdy jeszcze nie widziałem morza, ale kiedy je wreszcie ujrzę, mam nadzieję, że to będzie nasze boliwijskie morze” – rozmarza się 18-letni majtek Wilmer Camargo.[/nice_alert]
Już niedługo pojawi się okazja, by marynarze spod błękitnej, gwiaździstej bandery zdobyli trochę pełnomorskiego doświadczenia. Cztery łodzie patrolowe z tego kraju wejdą bowiem w skład ONZ-owskich sił pokojowych na Haiti.