Satelita wytropi cień ibn Ladena? Co z cieniem Kowalskiego?

REKLAMA

Satelity szpiegowskie będą mogły analizować ludzkie cienie rzucane na ziemię. Po co? W celu zidentyfikowania terrorystów – pisze „The Daily Telegraph”. Może to pomóc w wytropieniu, schwytaniu bądź zabiciu terrorystów, na przykład Osamy ibn Ladena.

[nice_alert]Analizowany ma być pojedynczy ruch – dzięki temu będzie można rozpoznać tożsamość osoby, która rzuca cień.[/nice_alert]

REKLAMA

Ma temu służyć także specjalnie opracowany program komputerowy, który poddaje obróbce i analizie kształt oraz ruch „ludzkich obrazów” na ziemi. Technika ta – zwana analizą chodu – oparta jest na wychwytywaniu charakterystycznych dla każdego człowieka ruchów, których nie sposób „podrobić”.

Nowa technologia może również zostać wykorzystana do śledzenia przestępców i nadzorowania na przykład osób, którym zakazano zbliżania się do swoich ofiar – pisze „The Daily Telegraph”.

W ostatnich latach nastąpił ogromny skok w technice satelitarnej. Nie można było jednak ze zdjęć zrobionych z orbity ziemskiej rozpoznać człowieka. Powód? Na takich fotografiach widać jedynie czubki głów ludzi, a to za mało, aby potwierdzić tożsamość.

[nice_alert]Statyczne zdjęcia nie wystarczą, ale ruch – to wystarczająco dużo. Jest jednak jeden warunek: w elektronicznej kartotece powinien być już zapisany wzór ruchów osoby. Doktor Adrian Stoica z laboratorium NASA, twierdzi, że daje to już możliwości rozpoznania tożsamości celu.[/nice_alert]

Dr Stoica stworzył odpowiednie oprogramowanie – donosi „New Scientist”. Potrafi ono – w oparciu o dane o kącie padania promieni słonecznych oraz kącie, pod którym robione są zdjęcia, rozpoznać człowieka.

Krytycy mówią, że są wątpliwości co do tego, czy obrazy wykonane z orbity będą wystarczająco ostre, aby były dowodem. Są również obawy, że pogoda i widoczność wpłyną na ich jakość oraz, że „antyterrorystyczna” technologia odbije się rykoszetem na zwykłych obywatelach powiększając stopień państwowej inwigilacji…

REKLAMA