USA przejmuje kontrolę nad bankami

REKLAMA

Rząd przejął kontrolę nad „Fannie Mae” i „Freddie Mac” (tak brzmią potoczne nazwy zagrożonych bankructwem instytucji), gwarantujących kredyty hipoteczne.

Minister skarbu Henry Paulson ogłosił w niedzielę, że dyrektorzy i rady nadzorcze obu banków zostają zastąpione osobami powołanymi przez rząd. Jak powiedział, interwencja rządu – jedna z największych tego rodzaju w ostatnich kilkudziesięciu latach – jest konieczna, ponieważ upadłość obu banków „wywołałby ogromne zakłócenia na rynkach finansowych w kraju i zagranicą”.

REKLAMA

[nice_alert]Fannie Mae i Freddie Mac znajdą się – jak to określono – „pod opieką” (conservatorship), co oznacza ochronę przed wierzycielami. Będą one zarządzane przez Federalną Agencję Finansowania Mieszkalnictwa (FHFA), powołaną niedawno przez Kongres do nadzoru i regulowania tych instytucji. [/nice_alert]

Oba banki poniosły straty w wysokości prawie 14 miliardów dolarów w ciągu ostatniego roku i mają 1,6 biliona dolarów długu. Paulson przyznał, że przejęcie przez rząd odpowiedzialności za tak wielkie długi może kosztować podatników dziesiątki miliardów dolarów, ale podkreślił, że ich bankructwo wywołałoby jeszcze gorsze konsekwencje.

Fannie Mae i Freddie Mac, instytucje subwencjonowane przez rząd, skupują kredyty hipoteczne od udzielających je banków (przeważnie udzielane mniej zamożnym Amerykanom, a więc o większym stopniu ryzyka), a następnie zamieniają je w pakiety papierów wartościowych (MBS – Mortgage Backed Securities), sprzedawane następnie amerykańskim lub zagranicznym inwestorom.

[nice_info]Wartość tych pakietów spadła drastycznie w ciągu ostatniego półtora roku wskutek kryzysu na amerykańskim rynku domów – spadku ich cen i niemożności spłacania kredytów hipotecznych przez właścicieli, z których wielu faktycznie nie mogło sobie pozwolić na zaciągnięte pożyczki.[/nice_info]

Chodzi tu szczególnie o tzw. sub-prime lending, czyli kredyty o zmiennym – rosnącym – oprocentowaniu.

REKLAMA