Społeczeństwo wielokulturowe to utopia! Szturm islamu

REKLAMA

Wybitnego francuskiego publicystę – Henryka de Lesquena – zapytaliśmy o model państwa charakterystyczny dla świata islamu, możliwość istnienia społeczeństwa wielokulturowego i przyszłość Europy. Pytania zadawał korespondent nczas.com – Franciszek L. Ćwik.

[nice_download]Francja, podobnie jak większość krajów Unii Europejskiej, boryka się z niskim przyrostem naturalnym. Wydaje się, że jedynym rozwiązaniem dla Europy jest zwiększenie imigracji. Pan jest temu kategorycznie przeciwny. Dlaczego?[/nice_download]

REKLAMA

Problem polega na tym, że obecna imigracja przybywająca do Francji ma coraz większe trudności z asymilacją, która oznacza, że osoba instalująca się w danym kraju, akceptuje jego kulturę, historię i w konsekwencji sposób jego życia, a więc że bardziej będzie ona świętować Boże Narodzenie niż muzułmański Aid-el-Kebir.

[nice_download]We Francji nie mówi się o asymilacji, tylko o integracji imigrantów. Na czym polega różnica między tymi pojęciami i polityką wywodząca się z ich?[/nice_download]

Obecna polityka integracyjna oznacza pozwolenie imigrantom na pozostanie w naszym kraju bez asymilacji we wspólnocie narodowej. W ten sposób dzisiejsza Francja przekształca się w państwo wielokulturowe i wielowspólnotowe. Mamy do czynienia z rozszerzaniem się podziałów etnicznych, dzielących kraj na osobne części, co w konsekwencji może doprowadzić do zniszczenia narodu. Trzeba jasno powiedzieć, że idea społeczeństwa wielokulturowego jest utopijna i bardzo niebezpieczna, bo społeczeństwo takie jest wielokonfliktowe, co w pierwszym jego stadium oznacza znaczny wzrost przestępczości (więcej jest przestępczości w Brazylii niż w Szwajcarii) i w konsekwencji prowadzi do wojny domowej. Dobrze zobrazowały to rozruchy pod koniec 2005 roku, do jakich doszło na podparyskich przedmieściach. Okazało się, że drugie czy nawet trzecie pokolenie afrykańskich imigrantów określało się jako muzułmanie, Czarni lub Afrykanie, ale nie jako Francuzi.

[nice_download]W książce „Czy Francja musi zniknąć”, wydanej przez stowarzyszenie Odrodzenie Katolickie (Renaissance Catholique), twierdzi Pan, że konsekwencją niekontrolowanej imigracji jest istnienie we Francji podziału religijnego. Podziału między islamem, który nie jest francuski i taki być nie może – a Francją. Inwazja islamu nie jest jednak tylko problemem francuskim, ale europejskim. Wciąż toczy się dyskusja dotycząca członkostwa Turcji w Unii Europejskiej. Wydaje się, że oprócz Francji nawet tak katolickie kraje jak Irlandia czy Polska nie są przeciwne jej kandydaturze. Jakie, Pana zdaniem, istnieje niebezpieczeństwo w przypadku wejścia Ankary w struktury unijne?[/nice_download]

Jest czymś ewidentnym, że przyjęcie Turcji do Unii będzie oznaczać otwarcie szerokich drzwi rozszerzaniu się islamu, tym bardziej że jest tam znaczny zakres biedy i należy liczyć się z dużą imigracją. Turcja, z racji dużej liczby ludności, będzie mieć też ogromny wpływ na politykę unijną.

[nice_download]Uważa Pan, że islam jest wielkim zagrożeniem dla chrześcijańskiej Europy. Z czego ono wypływa?[/nice_download]

W Koranie jest jasno napisane, że islam nie jest do pogodzenia z chrześcijaństwem – z jednym wyjątkiem w stosunku do tych chrześcijan, którzy nawrócili się na wiarę Mahometa. Zasadnicza różnica między chrześcijaństwem a islamem polega na koncepcji społeczeństwa utworzonego przez chrześcijański Zachód. My twierdzimy, że człowiek jest wolny. Ta koncepcja wolności jest w islamie nie do przyjęcia. Ideałem w nim jest posłuszeństwo, bo islam znaczy posłuszeństwo. Bogobojny muzułmanin określa się jako niewolnik Boga, stąd tak licznie spotykane są tam imiona takie jak: Abdullah, Abdelkrim, Abdelkassem itp., które to właśnie oznaczają. Muzułmanin nie wierzy w wolną wolę ani w jakąkolwiek formę wolności. Jest on całkowitym niewolnikiem Boga i taki jest jego ideał. Tak wielka jest przepaść między Stwórcą a jego dziełem, że nawet w niebie pobożny muzułmanin nie spotka Boga. Uważa on, że będzie tam wieść życie pełne przyjemności, ale Bóg będzie tak samo oddalony od niego jak wtedy, kiedy żył na ziemi. Tajemnica Wcielenia, na której opiera się nasza koncepcja człowieka, jest dla islamu bluźnierstwem. Koran twierdzi, że Bóg nie ma żadnych relacji z człowiekiem, którego stworzył, bo człowiek jest dla niego kimś bardzo małym, godnym pogardy, a cały świat jest zbyt drobną rzeczą, by Bόg, który jest nieskończonością, mógł się w nim wcielić. W przeciwieństwie do tego dla chrześcijan centralną ideą jest teza, że Bóg wcielił się w człowieka. Co więcej – człowiek ten jest dla chrześcijan wzorem, bo naśladowanie Chrystusa jest lub powinno być ich obowiązkiem. W każdym człowieku jest też cząstka boskości, bo niezależnie od tego, jaki on jest, posiada duszę stworzoną na obraz Boga.

[nice_download]Jakie są konsekwencje tych dwóch odmiennych wizji Boga i człowieka?[/nice_download]
Przejawia się to zwłaszcza w wykorzystywaniu sztuki w dziedzinie religijnej. Islam generalnie odmawia przedstawiania człowieka i wszystkiego, co dotyczy tego świata, podczas gdy nasze katedry i kościoły pełne są rzeźb i obrazów z wizerunkami Chrystusa, Matki Boskiej i świętych. Konsekwencje te idą znacznie dalej. Islam sprzeciwia się zachodniej koncepcji społeczeństwa, która bazuje na stwierdzeniu Jezusa „Oddajcie Cesarzowi to, co jest cesarskie, a Bogu to, co jest Boskie”. Jest to koncepcja „zdrowej laickości”, jak nazwał ją Pius XII, implikująca odróżnianie państwa i Kościoła, koncepcja, która jest nie do przyjęcia w Islamie. Sam ajatollah Chomeini stwierdził, że w Koranie więcej jest reguł politycznych niż duchowych. Jeżeli wierzyć Koranowi, Allah zajmował się przede wszystkim polityką. Islam opowiada się za koncepcją społeczeństwa gnębionego i totalitarnego. Jest on ekstremalnym purytanizmem bazującym na zasadzie: realizujcie dobro i zabraniajcie zła. Każdy pobożny muzułmanin jest zobowiązany do śledzenia innych, by ich zadenuncjować, skazać, bić, karać, jeżeli przekraczają oni prawo islamskie (szariat). Islam jest więc religią totalitarną, powiem więcej: jest to system polityczny.

[nice_download]Czy z tej racji stanowi on realne zagrożenie dla naszej chrześcijańskiej cywilizacji?[/nice_download]
Tak, bo islam, podobnie jak komunizm, ma na celu zdobycie świata. Wystarczy, że stosunek sił stanie się korzystny dla muzułmanów, by poczuli oni chęć pójścia na dżihad, po to by umma objęła cały glob. Islamskim projektem jest utworzenie zjednoczonego świata, całkowicie zislamizowanego imperium kierowanego przez Kalifa. Dlatego islam nie jest do pogodzenia z Zachodem, z chrześcijaństwem ani z Republiką Francuską. Muszę dobitnie stwierdzić, że nikt nie może być jednocześnie religijnym muzułmaninem i dobrym Francuzem.

[nice_download]We Francji żyje około 5 milionów muzułmanów. Czy to oznacza, że nie są oni dobrymi obywatelami?[/nice_download]

Można być pobożnym muzułmaninem i z papierów Francuzem. Osobnik taki będzie uważać, że prawa francuskie są nielegalne. Można je respektować, bo islam jest religią praktyczną, która bierze pod uwagę stosunek sił, ale prawa Republiki lub narodu są dla niego nielegalne, dlatego że jedyną legalną legislacją jest szariat, prawo islamskie i prawo koraniczne. Jeżeli muzułmanin jest rzeczywiście Francuzem, to nie jest on pobożnym wyznawcą Mahometa, bo jest przekonany, że szariat nie może być stosowany.

[nice_link]Dział ekonomia w księgarni NCZ!:[/nice_link]

„Czy mozna usprawiedliwic podatki?” (Tomasz Sommer): Pierwsza w Polsce ksiazka prezentujaca funkcjonujace w naszej rzeczywistosci usprawiedliwienia wymuszania podatkow. Oczywiscie wszystkie sa falszywe! Sam sprawdz dlaczego! Osadz czy Naczelny NCZ! ma racje!

„Ludzkie dzialanie – traktat o ekonomii” (Ludwig von Mises): Opus magnum papieza wolnosciowej ekonomii. Jesli chcesz dowiedziec sie jak naprawde dziala gospodarka i jak moglaby dzialac, gdyby nie socjalistyczne absurdy, musisz sie przeczytac te ksiazke!

„Ekonomia dla normalnych ludzi (Gene Callahan)”: Czy istnieje cos takiego jak naukowa ekonomia? Jesli przyznamy, ze takie naukowe ekonomie jak marksizm czy keynsizm okazaly sie nic nie warte to pozostala tylko szkola austriacka.

„Ekonomia Wolnego Rynku. Tom 1, 2, 3” (Murray Rothbard): Wreszcie w Polsce! Trzy tomy najwazniejszego dziela amerykanskiego profesora Murraya N. Rothbarda, najwybitniejszego ucznia samego Ludwiga von Misesa! Ksiazka lamie monopol przestarzalych, nieaktualnych i falszywych podreczników ekonomii obowiazujacych na polskich uczelniach. Moze dzieki tej pozycji, w 100 lat od obalenia paradygmatu Marksa o wyzysku kapitalistycznym i podejrzanym pochodzeniu kapitalu, a w 80 lat od obalenia paradygmatu Keynesa o korzysciach plynacych z interwencjonizmu panstwa w gospodarce, polscy nauczyciele akademiccy zaczna wreszcie uczyc rzesze mlodych polskich ekonomistow prawdy!?

„Kosciol a wolny rynek” (Thomas Woods): Katolicka obrona wolnego rynku. Czy bieda jest blogoslawiona, a bogactwo przeklete? Ksiazka o tym, ze liberalizm, jak niewiele innych pradow umyslowych, jest bliski nauczaniu Chrystusa, ktory w swoich naukach uwalnial czlowieka z wiezow opresyjnej wladzy i zakazow odbierajacych mu godnosc i wolna wole…

„Dobry „zly” liberalizm” (Stanislaw Michalkiewicz): Klasyczna ksiazka znanego publicysty. Bardzo przystepny wyklad podstaw liberalizmu – zarowno dla nieprzekonanych jak i zagorzalych zwolennikow. Lektura obowiazkowa!

„O szkodliwosci podatku dochodowego” (Frank Chodorov): Jedna z najlepszych ksiazek (nareszcie po polsku!) krytykujaca podatek dochodowy. Bardzo przystepnie i blyskotliwie napisana pozycja!

„Ekonomia stosowana” (Thomas Sowell): „Ekonomia stosowana” czyli co robic, zeby nie psuc gospodarki. Swietny podrecznik ekonomii dla nie-ekonomistow. Prozno tu szukac skomplikowanych wykresow, rownan matematycznych itd. Doskonala pozycja dla tych, ktorzy szukaja argumentow „za” wolnym rynkiem!

Zachęcamy do złożenia zamówienia!

[nice_info]UWAGA: Przedruk artykułów (w całości lub części), jest możliwy jedynie: a) za podaniem klikalnego źródła b) tylko w niezmienionej formie: artykuł + informacje poniżej artykułu np. o ewydaniu, nowych publikacjach w sklepie, itp.[/nice_info]

REKLAMA