Nowy podatek: „trąbowe”

REKLAMA

Rząd myśli o obowiązkowych polisach od powodzi i trąb powietrznych – dowiedziała się „Gazeta”.

[nice_info]Nad Narodowym Programem Ubezpieczeń pracuje MSWiA. Chodzi o pakiet rozwiązań na wypadek klęsk żywiołowych – mówiły o nich od czasu powodzi stulecia w 1997 r. kolejne rządy. – Za wcześnie mówić o konkretach, dajemy sobie trzy-cztery miesiące – mówi wiceminister Tomasz Siemioniak.[/nice_info]

REKLAMA

Ale z informacji „Gazety” wynika, że wstępny projekt zakłada powszechne ubezpieczenie od klęsk żywiołowych. Polisy miałyby być „tanie, dostępne dla najuboższych. Tak by każdy mógł ubezpieczyć swój dom na wypadek kataklizmu”.

Firmom ubezpieczeniowym pomysł się podoba (dziwne prawda?). Skoro Polacy sami nie chcą się ubezpieczać, trzeba ich do tego „zachęcić” – mówią. Ich zdaniem wprowadzenie obowiązkowego ubezpieczenia od skutków żywiołów mogłoby obniżyć ceny polis. – Im więcej osób je wykupi, tym ryzyko ubezpieczyciela będzie mniejsze, a cena polisy niższa – tłumaczą.

Szacuje się, że tylko 40 proc. właścicieli domów i mieszkań wykupuje polisy. Tam, gdzie w sierpniu przeszły trąby, polis było jeszcze mniej – co dziesiąty budynek był ubezpieczony. Choć żaden ubezpieczyciel nie chce powiedzieć tego oficjalnie, większość uważa, że to przez zapomogi rządowe po katastrofach. Przedstawiciel dużego towarzystwa: – Skoro państwo zapłaci, po co się ubezpieczać.

[nice_download]Po sierpniowych wichurach rząd też sypnął groszem. Na pomoc dla poszkodowanych dał 50 mln zł. Mieszkańcy Śląska mogli liczyć na 10 tys. zł za każdy zniszczony dom. Trzy gminy, w których straty były największe, przeznaczyły na odszkodowania 6 mln zł. Ludzie dostali pieniądze na odbudowę, remont dachów, nowe okna. Meble czy sprzęt AGD musieli odkupić za własne pieniądze.[/nice_download]

Ubezpieczyciele chcieliby, żeby najuboższym do polis dopłacało państwo. Firmy ubezpieczeniowe chcą, żeby część ryzyka wzięło na siebie państwo, bo – jak tłumaczą – klęski żywiołowe są mało przewidywalne, a rozmiary szkód ogromne. – Budżet mógłby pokrywać straty powyżej pewnego pułapu – mówi Andrzej Maciążek z Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Trąbowe może jednak wywołać kolejny spór między rządem a prezydentem. Lech Kaczyński forsował projekt specjalnego Funduszu Pomocy Ofiarom Klęsk Żywiołowych. Miał być finansowany z budżetu, ale zarządzany przez Kancelarię Prezydenta. Przepadł w Sejmie głosami Platformy i ludowców.

REKLAMA