Nowa Zelandia: W ciągu 10 lat podatki wzrosły o 60 proc.

REKLAMA

Według byłego nowozelandzkiego ministra finansów, obietnice dotyczące obniżek podatków nie powinny być brane na poważnie, chyba że są poparte konkretnymi programami redukcji wydatków.

– Powodem, dla którego podatki (w Nowej Zelandii – przyp. TC) w ciągu ostatnich 10 lat wzrosły tak mocno, jest szybki wzrost państwowych wydatków, które zwiększyły się w tym czasie o 89 proc., podczas gdy inflacja wzrosła zaledwie o 29 proc. – powiedział Roger Douglas, kandydat do nowozelandzkiego parlamentu w nadchodzących wyborach.

[nice_alert]Zdaniem Douglasa to 17 mld NZD (równowartość 27 mld zł) lub 60 proc. powyżej inflacji i podatki wzrosły właśnie po to, by pokryć radykalnie zwiększone wydatki, które kosztują każde nowozelandzkie gospodarstwo domowe około 230 NZD (360 zł) tygodniowo, czyli 12 tys. NZD (19 tys. zł) rocznie.[/nice_alert]

REKLAMA

Douglas proponuje, by wyborcy zadali sobie następujące pytania:
1) Co ja otrzymałem za te dodatkowe 12 tys. NZD, którymi zapłaciłem na państwowe wydatki?
2) Co w przeciwnym razie zrobiłbym z tymi 12 tys. NZD?
3) Czy rząd lepiej wydał 12 tys. NZD, które mi zabrał, niż ja bym wydał?

Jedyną partią proponującą obniżki podatków w Nowej Zelandii, jest Partia Konsumentów i Podatników.

8 listopada 2008 r. odbędą się w Nowej Zelandii wybory parlamentarne. Faworytem jest opozycyjna Partia Narodowa, która w sondażach wygrywa z rządzącą Partią Pracy.

REKLAMA