Zielona poprawność

REKLAMA

To wolność jest w dzisiejszym świecie zagrożona, a nie klimat – mówił w Warszawie podczas prezentacji swojej książki „Błękitna Planeta w Zielonych okowach” prezydent Czech Vaclav Klaus.

[nice_alert]Ekologia stała się kolejnym, po politycznej poprawności, straszakiem. Można nią zamknąć usta krytykom nawet najgłupszych pomysłów opatrzonych „zieloną” etykietką i zmusić społeczeństwa do służących czyimś interesom zachowań, strasząc je wizją zagłady planety. W obliczu zagrożenia środowiska całego globu trudno pozostać obojętnym, trudno też przeciwstawić się tym, którzy pod zielonym szyldem bezwzględnie załatwiają własne interesy.[/nice_alert]

REKLAMA

Alarmistyczna książka Ala Gore’a przyniosła mu nagrodę Nobla i olbrzymi kapitał polityczny. Nie zmienia to jednak faktu, że autor przedstawił katastroficzną, nie do końca zgodną z prawdą wizję świata.

[nice_info]Jego zdaniem np. śląskie dzieci zjeżdżają do kopalni, ponieważ to dla nich jedyna szansa na oddychanie świeżym powietrzem. O tym, że rzeka Ren, po przywróceniu jej naturze oczyściła swoje wody wielokrotnie szybciej niż się spodziewano i żyją w nim nawet wybredne jesiotry i łososie, rzecz jasna nie wspomniał.[/nice_info]

Źle pojmowana ekologia zabrania nam budowy niezbędnych do życia mostów i dróg. Z powodu walki o Rospudę w Augustowie tiry nadal rozjeżdżają ludzi, w imię obrony rzadkiego insekta opóźnia się budowa niezbędnego do rozwoju stolicy Mostu Północnego. W Warszawie ocieplane wieżowców mieszkalnych opóźnia się ponieważ robotnicy mogą płoszyć ptaki żyjące w wylotach szybów wentylacyjnych. Oficjalnie wszystko dla dobra przyrody.

O tym, że docieplone budynki umożliwiają olbrzymie oszczędności energetyczne, a most zmniejszyłby niepotrzebne zużycie paliwa przez pojazdy stojące w gigantycznych korkach nikt jakoś nie wspomina.

Pseudoekologia ma też swoje najbardziej przyziemne oblicza. Sieć hipermarketów Carrefour wyeliminowała np. darmowe torby na zakupy. Zmusza w ten sposób klientów do kupowania promowanych przez korporację toreb „ekologicznych” – także foliowych, tyle że pomalowanych na zielono i podobno rozkładających się szybciej niż te zwyczajne. Ale wędliny, warzywa i owoce pracownicy sieci nadal pakują w zwyczajną folię.

[nice_link]źródło: http://www.wprost.pl/ar/141546/Zielona-poprawnosc/[/nice_link]

REKLAMA