Prywatne akademiki

REKLAMA

Lokalowe problemy studentów rok rocznie – w okolicach października – trafiają na medialną wokandę. Brak miejsc w państwowych akademikach, staranie się o kredyt, często niebagatelny koszt wynajmu – to szara rzeczywistość dużej części żaków. Ciekawy artykulik o poza-uniwersyteckich bojach opublikowało „Metro”. Cytujemy przez wzgląd na fragment podpowiadający jak pomóc studentom…

„W „Metrze” jeszcze przed rozpoczęciem roku akademickiego alarmowaliśmy, że wysokie ceny mieszkań przerastają studenckie kieszenie, a uczelnianych akademików jest za mało (w Polsce jest ich zaledwie 144 tys.). Teraz, choć studenci niemal wrócili na uczelnie, wcale nie jest lepiej. Sprawę pomogłyby załatwić akademiki prywatne, ale ich budowa się ślimaczy. Tylko w Lublinie firma, która chciała postawić budynek z miejscami dla 800 studentów, od roku czeka, aż miasto wyda potrzebne pozwolenia. Preferencyjne kredyty (około 600 zł miesięcznie), które miały pomóc studentom, gdy zaczął się kryzys, dostają dziś nieliczni. Niektóre banki, tak jak np. BZ WBK, w ogóle z nich zrezygnowały”

REKLAMA

[nice_alert]Nawet należącemu do Agory SA dziennikowi wymknęło się proste rozwiązanie lokalowego problemu studentów. Tymczasem władze miejskie, zamiast nie-utrudniać życia prywaciarzom, przywykły do forsowania „INNYCH rozwiązań”.[/nice_alert]

Np. Wrocław „pozytywnie odpowiedział na studenckie protesty” i… obiecał stworzenie kolejnej komórki urzędniczej. W tym wypadku będzie to „specjalne centrum monitorowania sytuacji mieszkaniowej studentów”. Pomysł preferencyjnego udostępniania ziemi pod prywatne akademiki skwitowano enigmatycznym „pozytywnym nastawieniem”.

Ciekawe zestawienie akademików (prywatnego z państwowym) opublikował studencki magazyn „Dlaczego?”.

„Jeden powstaje w Kielcach. Dwa działają w Lublinie. Czy to początek „boomu” na prywatne akademiki w Polsce? Standardem w nich jest Internet i telewizja w każdym pokoju, ochrona, wygodne tapczany zamiast piętrowych łóżek, lodówka w kuchni. Cena za pokój jest niewiele wyższa niż w państwowej bursie (różnica ok. 100 zł) [zwłaszcza, że podana w porównaniu cena państwowego akademika wydaje się trochę nieaktualna – dop. red.]. To, że prywatne akademiki zastąpią w przyszłości państwowe „ds-y” jest możliwe, tym bardziej że ucięte zostały dotacje do akademików państwowych”

[nice_info]Kliknij miniaturę, aby powiększyć zestawienia[/nice_info]

Jeśli któryś z Czytelników miał okazję mieszkać w prywatnym akademiki – prosimy o opinię.

REKLAMA