Prawicowi politycy… SLD!?

REKLAMA

Chodzą do kościoła. Chcą wprowadzenia kary śmierci. Uznają związki gejów za niezgodne z naturą człowieka. Uważają, że państwo nie powinno ingerować w gospodarkę. Kto to jest? To… politycy SLD. W anonimowej ankiecie wielu z nich przyznało się do wyznawania prawicowych wartości (przynajmniej w powszechnym rozumieniu).

[nice_alert]Politolodzy przepytali polityków Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Rozdali anonimowe ankiety uczestnikom regionalnych zjazdów tej partii. Wyniki zaszokowały nie tylko naukowców, ale także samo kierownictwo SLD. Okazało się, że lewicowcy to… prawicowcy.[/nice_alert]

REKLAMA

Jedno z badań przeprowadzono na Dolnym Śląsku. Jego wyniki publikuje wrocławskie wydanie „Gazety Wyborczej”. Wynika z niego, że spośród polityków lewicy:

1. „Aż 62 procent działaczy SLD z Dolnego Śląska uważa, że dla dobra gospodarki państwo powinno się trzymać od niej z daleka”.

2. „35 procent jest za podatkiem liniowym, a 72 procent opowiedziało się za współpracą lewicowego z nazwy SLD z partiami liberalnymi”.

A w sferze obyczajowej:

3. „60 procent przyznało, że chodzi do kościoła”.

4. „42 procent chce przywrócenia kary śmierci, tyle samo twierdzi, że szkoła powinna uczyć przede wszystkim dyscypliny”.

5. „28 procent badanych uważa homoseksualizm za sprzeczny z naturą człowieka”.

6. „48 procent sprzeciwia się legalizacji małżeństw osób tej samej płci”.

7. Aż „71 procent nie chce legalizacji miękkich narkotyków”.

A jak w podobnych badaniach wypadłyby prawicowe partie, takie jak PO albo PiS? Czy przypadkiem działacze PiS nie wyszliby na większych lewaków niż ludzie SLD? A może nie jest to żaden przypadek – tylko czysty polityczny marketing, w którym używanie nazw lewica i prawica ma tylko jeden cel – mamienie wyborców.

REKLAMA