Dalajlama jest „marksistą ale nie leninistą”

REKLAMA

– Pociągały mnie teorie ekonomiczne Marksa. Jestem w pewnym sensie marksistą gospodarczym – powiedział Dalajlama na konferencji z okazji 25. Rocznicy przyznania nagrody Nobla Lechowi Wałęsie. – Ale mnie wasza świątobliwość rozbawił – odparł Lech Wałęsa.

[nice_alert]Były prezydent rozmawiał z przywódcą duchowym Tybetu na specjalnej konferencji dla dziennikarzy. Jednym z poruszonych tematów była tzw. „trzecia droga”. Nie tylko w odniesieniu do Chin, ale i całego świata. To właśnie przy tych rozważaniach dalajlama wspomniał o marksizmie. Sam nazwał siebie buddyjskim socjalistą. Duchowny krytykował kapitalizm, jako system generujący nierówności. – Nierówności prowadzą do problemów w skali kraju i świata – mówił dalajlama. Według niego założenia gospodarcze marksizmu są dobre, bo mówią o egalitaryzmie i likwidowaniu nierówności. – Tak, jestem marksistą, ale nie leninistą – mówił duchowny.[/nice_alert]

REKLAMA

– Wasza świątobliwość mnie zaskoczył – odpowiedział Lech Wałęsa, który przypomniał dalajlamie polskie przysłowie, że dobrymi radami jest piekło wybrukowane. – Ja trzecią drogę wymyśliłem trochę inaczej – mówił były prezydent. – Musi być trzy razy więcej kapitalistów niż jest teraz. To zatrzyma populizm, a ludzie będą się bogacić dzięki własności prywatnej. Nie należy zabierać kapitalistom tego, co osiągną – mówił Wałęsa.

Wałęsa zastanawiał się jednak, czy jest możliwa trzecia droga w Chinach. Były prezydent stwierdził, że w Chinach załamała się koncepcja komunistyczna i Chińczycy nie wiedzą, co wybrać. Dalajlama podkreślał, że współczesny naród chiński jest przesiąknięty manią zarabiania pieniędzy, a przez to dotyka go również problem korupcji. Duchowny podkreślił również że „socjalizm w wielu krajach, w tym w Chinach, już nie istnieje”.

REKLAMA