Obamy pomysł na kryzys: Wielkie roboty publiczne

REKLAMA

Prezydent elekt USA Barack Obama ogłosił największy program robót publicznych od czasów prezydentury Dwighta Eisenhowera w latach 50.

[nice_alert]Potrzebujemy działań i potrzebujemy ich już teraz – mówił w sobotę Obama. Jego plan przewiduje: • inwestycje w drogi i mosty; • remonty szkół i zaopatrzenie ich w większą liczbę komputerów; • inwestycje ekologiczne, w tym program remontów budynków federalnych, by stały się bardziej energooszczędne; • inwestycje w sieć szerokopasmowego, szybkiego internetu.[/nice_alert]

REKLAMA

Głównym elementem planu mają być inwestycje drogowe z udziałem programu robót publicznych. Gubernatorzy poszczególnych stanów już w sobotę zadeklarowali, że gotowe do realizacji są projekty autostradowe warte łącznie 136 mld dol. Do tej pory nie było na nie pieniędzy, teraz mają się znaleźć. Największy w historii program budowy autostrad wart gigantyczną sumę 129 mld ówczesnych dolarów rozpoczął w 1956 roku prezydent Dwight Eisenhower.

[nice_alert]Ile miałby kosztować cały plan pobudzania gospodarki USA Obamy? Szacunki się różnią. Co najmniej 400-500 mld dol., ale liczni politycy i eksperci Demokratów mówią aż o bilionie.[/nice_alert]

Republikanie atakują już prezydenta elekta, że będzie to oznaczało rozdęcie i tak ogromnego deficytu budżetowego (w tym roku wyniesie on ok. 1 biliona dol.). Jednak, jak się wydaje, deficyt nie jest w tej chwili priorytetem prezydenta elekta, który obejmie oficjalnie władzę 20 stycznia. Jest nim walka z bezrobociem.

– Rezultaty naszego programu ocenimy po tym, ile miejsc pracy uda nam się stworzyć. Chcemy, by powstało ich 2,5 mln – mówił w sobotę Obama.

[nice_download]źródło: Gazeta Wyborcza[/nice_download]

REKLAMA