Oblicza kapitalizmu: Hotel w bunkrze

REKLAMA

Nie ma tam żadnych wygód, a rolę kaloryferów spełniają termofory z gorącą wodą. Nocleg kosztuje równowartość 25 złotych. Witajcie w pierwszym hotelu oficjalnie pozbawionym gwiazdek. Ulokowano go w szwajcarskim schronie przeciwatomowym w pobliżu Zurychu.

[nice_alert]Chętnych na nocleg w hotelu Null Stern w Sevelen pod Zurychem jest wielu. Część z nich decyduje się nawet dorzucić 45 złotych za lepsze łóżko. W podstawowej stawce mieści się jedynie wojskowa prycza. Wyższy standard to materac na drewnianej ramie.[/nice_alert]

REKLAMA

Pokoje są wyposażone po spartańsku. Kran, toaleta chemiczna, łóżko, szafka i lampka nocna. Jako, że w całym kompleksie działa hucząca przemysłowa klimatyzacja, nocującym wydawane są zatyczki do uszu. Przed snem goście dostają kilka termoforów z gorącą wodą. Mogą je powiesić na sznurkach przyczepionych do ściany. W cenie są też jednorazowe kapcie, bo podłoga jest betonowa. Każdego ranka w losowaniu wybiera się szczęśliwca, który będzie miał ciepłą wodę pod prysznicem.

[nice_info]Teoretycznie przykrą niespodzianką dla gości zza granicy może być konieczność zrzeczenia się miejsca w bunkrze Szwajcarowi, gdyby wybuchła nagle wojna atomowa. Szwajcaria chełpi się bowiem miejscami w schronach dla każdego ze swoich obywateli.[/nice_info]

źródło: Dziennik

REKLAMA