Grecję sparaliżował strajk powszechny. Na Węgrzech stoją samoloty.

REKLAMA

Grecję sparaliżował w środę strajk powszechny. Odwołane są loty, zamknięto banki i szkoły, a także ograniczono pracę szpitali. Związkowcy skandujący antyrządowe hasła zgromadzili się w centrum Aten przed wiecem, zwołanym przez dwa największe greckie związki zawodowe „w proteście przeciwko polityce gospodarczej rządu”.

[nice_alert]- Udział w strajku jest powszechny, cały kraj stanął – oświadczył z dumą rzecznik Powszechnej Konfederacji Pracujących Grecji (JSEE, 600 tys. członków) Statis Anestis. Drugim związkiem zawodowym, który wziął w środę udział w wiecu mimo apeli premiera Kostasa Karamanlisa o odstąpienie od tych planów, jest licząca 200 tys. członków Federacja Urzędników.[/nice_alert]

REKLAMA

Równocześnie z budapeszteńskiego lotniska międzynarodowego Ferihegy od 7.00 rano nie startowała większość samolotów. W środę rozpoczął się tam bezterminowy strajk pracowników tego portu lotniczego.
Węgierskie linie lotnicze Malev odwołały na czas nieokreślony wszystkie loty.

[nice_info]Całą środę z Węgier nie latały też samoloty Lufthansy, AirFrance, KLM i innych linii. Lufthansa transportowała pasażerów autokarami do Wiednia, skąd lecieli w dalszą podróż. Rzecznik spółki Budapest Airport Domokos Szollar powiedział, że nie wiadomo, jak długo potrwa strajk ani ile jeszcze lotów trzeba będzie odwołać.[/nice_info]

Strajkujący domagają się wstrzymania programu restrukturyzacji spółki Budapest Airport, który wiąże się m.in. ze zwolnieniami. Pracodawca uważa go tymczasem za warunek utrzymania konkurencyjności w okresie, gdy wszystkie linie lotnicze przeżywają trudności.

Spór dotyczy także nowego układu zbiorowego. Jeden z liderów Zjednoczonego Związku Zawodowego Transportu Lotniczego Peter Terebesi powiedział, że strajk będzie trwał dopóty, dopóki nie zostanie on uzgodniony. Pracodawca 10 października wymówił obecny układ, który – jak twierdzi – wiąże mu ręce i prowadzi do marnotrawstwa. Przestanie on obowiązywać 10 stycznia.

REKLAMA