Ekologiczne Święta

REKLAMA

Zestaw podpowiedzi, jak spędzić „zrównoważone święta” opracowała Polska Zielona Sieć (PZS) – ogólnopolski związek organizacji na rzecz zrównoważonego rozwoju i budowania społeczeństwa obywatelskiego. Ekolodzy podpowiadają, że odwieczny dylemat: choinka sztuczna czy prawdziwa, należy rozstrzygnąć na korzyść żywego drzewka, które ulega biodegradacji, podczas gdy sztuczna choinka, nawet wyrzucana raz na 10 lat będzie się rozkładała przez stulecia. Produkcja sztucznych drzewek pochłania przy tym ogromne ilości energii, a drzewka naturalne pochodzą z zasobów odnawialnych.

[nice_alert]Przy kupowaniu jedzenia na świąteczny stół ekolodzy radzą pamiętać o odległości, jaką pokonuje żywność zanim trafi na talerz. Im więcej „food Miles”, tym większe koszty transportu i szkód jakie on wyrządza (z powodu zużycia paliwa, emisji szkodliwych substancji… etc., etc.), a mniejsze wartości odżywcze. Dlatego warto hołdować zasadzie „mniej egzotyki – więcej tradycji” i kupować karpia.[/nice_alert]

REKLAMA

Zachwalaną przez ekologów zasadą, jest zachowanie umiaru. W świecie zdominowanym przez konsumpcjonizm społeczeństwa wydają na dobra i usługi więcej pieniędzy niż mają. Kredyty kształtują twoją przyszłość – twierdzą ekolodzy. Tylko jaką? – pytają.

Po przeczytaniu tego wezwania doszedłem do wniosku, że nawet z niektórymi ekologami łatwiej byłoby się dogadać niż z różnymi „liberalnymi” „kapitalistami” z „rynków finansowych”, którzy uparcie opowiadają, że należy „ożywić popyt konsumpcyjny”.

Ekolodzy kojarzyli mi się dotąd raczej z organizatorami happeningów pod hipermarketami, którzy w miniony weekend biegali przebrani za karpie i namawiali ludzi, żeby raczej przeszli na wegetarianizm, bo ryby „też ludzie”, a z choinek w domach zrezygnowali w ogóle.

Ale widać ekolog ekologowi nie równy – podobnie jak liberał liberałowi. Tutaj mały „advertising”: sztucznej „szmatki” w charakterze choinki nigdy bym sobie w domu nie postawił – bo sztuczna i nie pachnie, a nie dlatego, że nie ulega biodegradacji. O tym argumencie w przypadku choinki nie pomyślałem w ogóle. Aczkolwiek to ten właśnie argument sprawia, że od lat, jak tylko mogę, nie biorę w sklepach plastikowych reklamówek. Nie powiem, że nie używam ich nigdy, ale od „zawsze” to zużycie ograniczam.

[nice_info]Nie wyobrażam sobie Wigilii przy turbocie i krewetkach. Wolę karpia i śledzie. Nie dlatego, że trzeba zużyć sporo mniej ropy, żeby je na mój stół dostarczyć, ale dlatego, że tego dnia mi jakoś zdecydowanie bardziej smakują. To się chyba nazywa „tradycja”. Z tego samego powodu musi być na Wigilię makowiec, choć niektórzy sadzenia maku chcieliby mi zabronić, bo go ktoś go może „ćpać”. Ja „ćpam” makowiec w ten jeden wieczór w roku i żeby móc to robić nadal gotów jestem po mak jeździć do Afganistanu zwiększając zużycie ropy.[/nice_info]

Bo do tego, żeby się człowiek zachowywał „normalnie” nie potrzebna jest żadna ideologia. Ideologie służą raczej temu, żeby się ludzie zachowywali nienormalnie. Wbrew temu co się może wydawać niektórym ekologom, wolnorynkowo nastawiony liberał nie wydłubuje karpiom oczu, zanim je wypatroszy (na żywo oczywiście). I nie robi tego tylko na Wigilię, z obawy że coś mu powiedzą ludzkim głosem.

Przy okazji chciałbym zgodzić się z autorkami spotów reklamowych (współ)finansowanych przeze mnie jako podatnika za pośrednictwem Ministerstwa Ochrony Środowiska o oszczędzaniu wody i energii elektrycznej, że winko przy kolacji lepiej pić przy świecach niż przy jarzeniówce. Ale jak się idzie pod prysznic we dwoje, to się tam będzie znacznie dłużej, niż jakby dwoje poszło po kolei w pojedynkę. Oczywiście jak się jest we dwoje po prysznicem, może mieć wrażenie, że czas „płynie szybciej”, ale to iluzja. Czas zawsze „płynie tak samo”.

[nice_info]Wszystkim, nawet ekologom i ludziom z „rynków finansowych” życzę wspaniale pachnącej naturalnej choinki, kolacji Wigilijnej w gronie tych, których kochacie, smacznego karpia, cudownego smaku wina i wielu minut uniesień pod prysznicem. Tych ostatnich – przez cały rok, bez względu na zużycie wody… Przyjemności „kosztują”… A poza tym taki prysznic może mieć dobry wpływ na strukturę demograficzną i losy systemu emerytalnego, a więc na całą gospodarkę razem z sektorem finansowym…[/nice_info]

[nice_download]Wybrane pozycje w e-księgarnii:[/nice_download]


Tylko u nas!Korwin – wolnościowiec z misją” (JKM, Sommer): Pierwszy wywiad rzeka z najbardziej znanym polskim orędownikiem wolnego rynku! Kim naprawdę jest JKM?

Tylko u nas w takiej cenie!Mitologia efektu cieplarnianego” (Tomasz Teluk): Jedyna książka na rynku demaskująca ekofaszystów zarabiających na szantażu globalnym ociepleniem!

Mamy ją jako jedni z pierwszych!Sprawa Lecha Wałęsy” (Sławomir Cenckiewicz): „SB a Lech Walesa” ale w wersji przystępnej dla nie-historyka! Bez rozbudowanych przypisów i aneksów źródłowych ale z kapitalnym językiem narracji! Uzupełniona obszernym biogramem Wałęsy oraz sporą liczbą fotografii i fotokopii dokumentów!

Rekomendacja dr Roberta Gwiazdowskiego i Romana Kluski!Krótki kurs ekonomii praktycznej” (Krzysztof Dzierżawski): Autor demaskuje fałsz socjalistycznych haseł, uczy pragmatyzmu gospodarczego, ukazuje alternatywne do obecnych rozwiązania dla Polski!

Końcówka nakładu!Podatki czyli rzecz o grabieży” (Korwin Mikke) + „Czy można usprawiedliwić podatki” (T. Sommer): Pakiet dwóch klasycznych książek w świetnej cenie! Ograniczona liczba egzemplarzy!

oraz… niezwykle inspirujące „Listy do młodego konserwatysty” (Dinesh D’Souza), wnikliwa diagnoza współczesnego świata w „Zachodzie i całej reszcie: globalizacja a zagrożenie terrorystyczne” (Roger Scruton), apologia zdrowego rozsądku w „Prawach człowieka i ich krytyce” (Adam Wielomski, Pawel Bala) i kilkanaście innych nowości!

REKLAMA