Jak państwo hamuje dobroczynność: polski raper i WOŚP

REKLAMA

Daje i odbiera, a urząd skarbowy niech się w piekle poniewiera. Tak mógłby powiedzieć słynny raper Tede, który jednak nie przekaże swojego samochodu na licytację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

[nice_alert]Jak pisze w oświadczeniu, nie chce przekazywać charytatywnej akcji swego samochodu „na własne ryzyko i rachunek”. Wszystko przez to, że od sumy, którą uzyska na licytacji będzie musiał zapłacić słony podatek.[/nice_alert]

REKLAMA

„Z własnej woli, kierując się intencją wspomożenia celów działania , w połowie grudnia 2008 r. zgłosiłem Organizatorom XVII edycji WOŚP zamiar przekazania (podarowania) na jej rzecz samochodu BMW” – pisze w swoim oświadczeniu Jacek Graniecki, czyli Tede.

[nice_info]Jednak spiętrzające się problemy, spowodowane „obowiązującym systemem podatkowym” sprawiły, że raper zmienił zdanie. „Po przekazaniu WOŚP uzyskanej w licytacji kwoty, będę musiał ponieść dodatkowe koszty związane z obowiązkiem zapłaty podatku dochodowego od tej (oczywiście niemożliwej do oszacowania dziś), wylicytowanej za samochód kwoty” – uzasadnia swoją decyzję.[/nice_info]

REKLAMA