„Liberalne” PO: Na stoku tylko i wyłącznie w kasku na głowie

REKLAMA

Na stoku tylko i wyłącznie w kasku na głowie – to pomysł prezydium sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki „na poprawę bezpieczeństwa” korzystających ze stoków narciarskich.

[nice_alert]Obowiązek noszenia kasków zostałby nałożony na dzieci i młodzież do lat 18. Komisja zachęca do korzystania z kasków również osoby dorosłe. Pomysłodawcą jest poseł Irenusz Raś z „liberalnej” PO: „Jakiś czas temu na jednym z podhalańskich stoków byłem świadkiem na szczęście niegroźnego, ale groźnie wyglądającego wypadku. Konieczne jest wprowadzenie uregulowań, które zabezpieczałyby narciarzy przed urazami, a chroniły w szczególności głowę. W Polsce jeździ cztery miliony narciarzy, więc nie jest to marginalny problem” – powiedział.[/nice_alert]

REKLAMA

„Odpowiednia regulacja powinna być w mocy w połowie roku, tak żeby każdy miał kilka miesięcy na zaopatrzenie się w kaski. W Polsce nie było to dotychczas unormowane, bowiem baza narciarska była słaba. Teraz na Podhalu powstaje dużo nowych stacji narciarskich, stoki są przygotowane profesjonalnie, a twarde trasy zachęcają do uprawiania narciarstwa i snowboardu” – stwierdził Ireneusz Raś, z zamiłowania narciarz.

[nice_info]W ochronnym kasku w środę w Sejmie prezentował się poseł Andrzej Biernat (PO). „W rękach jest mało istotnym gadżetem, a założony na głowę bardzo często ratuje życie. Gdyby nie kask, wielu ludzi nie wróciłoby z gór” – mówił Biernat.[/nice_info]

Z kolei Jacek Falfus (PiS) mówił m.in. o braku przepisów egzekucyjnych dotyczących wyciągów. „Ich przepustowość powinna być taka, aby liczba ludzi na stoku gwarantowała pewnego rodzaju bezpieczeństwo. Ważną kwestią są też ubezpieczenia. Zagraniczni narciarze, korzystający z polskich stoków, w momencie kolizji dziwią się, że nie mogą za usługę zapłacić udzielającemu pomocy TOPR czy GOPR. W większości krajów takie prawo istnieje” – powiedział Falfus.

REKLAMA