Choć rząd poszukuje „kryzysowych” oszczędności, resort gospodarki wydał prawie pół miliona złotych na energooszczędne świetlówki. Chce je rozdać Polakom, by uczyć nas oszczędzania energii. Od 2015 roku żarówki wymyślone przez Edisona i tak znikną ze sklepów. Wymaga tego Unia.
[nice_alert]Za prawie 55 tysięcy nowoczesnych świetlówek resort zapłacił 468 tysięcy złotych. Ministerstwo dopina teraz ostatnie szczegóły ekologicznej kampanii „na rzecz racjonalnego wykorzystania energii”. „Jej celem jest zachęcanie Polaków, by zastępowali zwykłe żarówki energooszczędnymi świetlówkami. Musimy przekonać Polaków, że każdemu się to opłaci” – powiedział TVP Info Zbigniew Kamieński, szef departamentu energetyki w Ministerstwie Gospodarki.[/nice_alert]
Na razie nie wiadomo, komu resort chce rozdawać świetlówki. Kamieński zapewnia, że mają być one jednym z elementów kampanii. „Będziemy też poprzez broszury, internet i środki masowego przekazu zachęcać i przypominać o podstawowych zasadach oszczędnego korzystania z urządzeń gospodarstwa domowego i urządzeń biurowych” – zapewnia.
[nice_info]Zresztą już niedługo i tak nie będziemy mieć wyboru, bo ze sklepów znikną tradycyjne żarówki i w sprzedaży będą jedynie energooszczędne świetlówki. Zgodnie z zaleceniami Unii Europejskiej, która walczy z ociepleniem klimatu i dwutlenkiem węgla, wymiana ma nastąpić do 2015 roku.[/nice_info]
[nice_download]źródło: TVP Info, Dziennik[/nice_download]