Przez ekologów rośnie przestępczość

REKLAMA

Miesiąc temu umknęła nam ciekawa wiadomość. Informację opublikowano w „Dzienniku” o czym przypomnieli użytkownicy „Wykop.pl”. Rzecz dotyczy „bohaterów” działu „Ekoterroryzm”. Otóż – zdaniem gazety – w Wielkiej Brytanii przestępczość rośnie właśnie przez… ekologów. Obrońcy przyrody wymyślili bowiem, że po północy muszą gasnąć miejskie latarnie. A to rozzuchwala przestępców, którzy, chronieni przez ciemność, atakują przechodniów.

[nice_alert]”W miasteczku jest całkowicie ciemno. Ci, którzy żyją samotnie, strasznie się boją” – mówi brytyjskiemu „Daily Mail” Judith Giles z Hampshire. W jej miasteczku radni zdecydowali, że prąd trzeba wyłączać o północy. W ten sposób będzie można oszczędzić energię, i, jak twierdzą ekolodzy, uratować Ziemię przed globalnym ociepleniem.[/nice_alert]

REKLAMA

Tyle że radni Hampshire rozwścieczyli policję i mieszkańców. Bo ciemności rozzuchwalają bandytów. Przestępcy wiedzą, że nikt ich nie zauważy i okradają domy czy napadają przechodniów. Do tego, zaciemnienie prowadzi też do wzrostu liczby wypadków drogowych. Kierowcy nie widzą nieoświetlonych pieszych i rowerzystów. Przez wzgląd na porę nie ma ich rzecz jasna zbyt wielu – mimo to sprawę pociągnęli dziennikarze „Daily Mail”.

[nice_info]Gazeta ustaliła, że władze miasteczka nawet nie spytały mieszkańców o zdanie. Ba, nie było żadnych informacji o zaciemnieniu. Pewnego dnia światła po prostu zgasły.[/nice_info]

[nice_download]źródło: Dziennik, Daily Mail[/nice_download]

REKLAMA