Polska, Francja, Rumunia: Terroryzm kolejowych związków zawodowych!

REKLAMA

Rumuńskie ministerstwo transportu poinformowało w piątek (20.03.09) o planowanym zlikwidowaniu około 12 tysięcy miejsc pracy w kolejnictwie w ramach restrukturyzacji tego sektora. Rumuńskie koleje państwowe zatrudniają około… 80 tys. ludzi!!!

[nice_alert]Plan przesłano związkom zawodowym, które oczywiście go odrzuciły i zagroziły protestami. Jak powiedział przywódca związkowców Gheorghe Popa, plan ministerstwa jest nie do przyjęcia, ponieważ nie przewiduje żadnych pakietów ochronnych dla zwalnianych.[/nice_alert]

REKLAMA

Według niego redukcja zatrudnienia będzie miała negatywny wpływ na „społeczności lokalne”. Kolejarze będą organizować protesty, jeśli ministerstwo nie zmieni planów – zapowiedział Popa.

[nice_info]Kolejowe związki zawodowe są problemem nie tylko w Rumunii. W ostatnią środę (wieczorem) we Francji stanęły prawie wszystkie pociągi. Protest trwał do piątku rano (19.03.2009). W czwartek prawie cała Francja stanęła: na tory wyjechało jedynie 46 spośród 700 (!) regularnie kursujących pociągów TGV. Nie kursowały pociągi Corail/IC. Związki zawodowe SNCF zapowiedziały, że zrobią wszystko, aby zahamować planowaną reformę systemu emerytalnego, która obejmie m.in. kolejarzy (obecnie maszyniści mogą przechodzić na emeryturę już wieku 50 lat – informuje „Rynek Kolejowy”).[/nice_info]

Równocześnie polskie kolejowe związki zawodowe biorą przykład z towarzyszy z zachodu. Na posiedzeniu sejmowej Komisji Infrastruktury z 18 marca 2009 roku, Leszek Miętek (prezydent Związku Zawodowego Maszynistów w Polsce) zauważył, że „na Zachodzie koleje są wspierane z budżetów państwa; kolej francuska dostała 1,5 mld euro, żeby mogła się przygotować na walkę z konkurencją prywatną”. Związkowiec skonkludował: „Państwo musi wspierać kolej, tak jak to ma miejsce w krajach Zachodu”.

I wszystko jasno.

[nice_download]źródło: PAP, IAR, Rynek Kolejowy, materiały własne[/nice_download]

REKLAMA