Szwedzka Partia Piratów rośnie w siłę

REKLAMA

Internauci zdobędą parlament europejski? Pięć dni temu mało znana partia liczyła kilkanaście tysięcy członków. Dziś – prawie 35 tysięcy. To efekt wyroku sądu, który założycieli słynnego portalu „The Pirate Bay” skazał na kary więzienia i miliony dolarów odszkodowania.

[nice_info]Wyrok zapadł w ostatni piątek. W ciągu pięciu godzin od ogłoszenia decyzji sądu Partii Piratów przybyło 1600 nowych członków. W sobotę było ich już o 3 tysiące więcej, w niedzielę – o 9 tysięcy. W ciągu kilku dni Partia Piratów podwoiła swoje szeregi i urosła do rangi czwartej siły w państwie. Wczoraj po południu należały do niej dokładnie 34 523 osoby. To więcej niż liczą współrządzące Chrześcijańska Demokracja i Ludowa Partia Liberałów oraz czołowe opozycyjne Partia Lewicy i Zieloni. Żadne ugrupowanie w parlamencie nie ma też tak licznej młodzieżówki jak Partia Piratów.[/nice_info]

REKLAMA

– To pokazuje, jak wiele osób jest oburzonych i zszokowanych wyrokiem w sprawie założycieli serwisu Pirate Bay. Zrozumieli, że zagrożone są ich podstawowe prawa w Internecie – mówi „Rz” wiceszef ugrupowania Christian Engström.

[nice_alert]Partia nie zamierza spocząć na laurach. Już się szykuje do czerwcowych wyborów do Parlamentu Europejskiego. Wtedy pierwszy raz zamierza wystawić kandydatów. By się dostać do europarlamentu, musi zdobyć co najmniej 4 procent głosów. – Jeśli wszyscy się zmobilizują i pójdą na nas głosować, to wejdziemy do parlamentu – mówi Engström, który sam też kandyduje.[/nice_alert]

[nice_download]źródło: Rzeczpospolita[/nice_download]

REKLAMA