Brytyjski fiskus zarzyna gospodarkę

REKLAMA

Wielką Brytanię zaczynają opuszczać firmy i obywatele dobrze zarabiający. Powodem są wysokie podatki dla przedsiębiorstw i nowa danina od wysokich uposażeń (50-procentowa), która wejdzie w życie w przyszłym roku.

[nice_alert]Najpopularniejszym kierunkiem są Szwajcaria i Irlandia. Emigracja znad Tamizy dotyczy spółek z wielu branż, bardzo dobrze widoczne to jest w obszarze mediów. Liczne zarządy rozważają przenosiny w najbliższej przyszłości. Nad Tamizą rozumują tak: spółki mają obowiązek przede wszystkim przynosić jak największy zarobek swoim akcjonariuszom, do tego zostały powołane. Skoro państwo zabiera (i będzie zabierać) za dużo zysku w postaci podatku trzeba znaleźć inne miejsce do działania.[/nice_alert]

REKLAMA

Jest to zgodne z międzynarodowym prawem i zdrowym rozsądkiem kapitalistycznych przedsiębiorców. Na przykładzie giganta reklamowego WPP i spółki medialnej United Business Media (UBM) widać dokładnie jak żarłoczny brytyjski fiskus pod płaszczykiem walki z kryzysem morduje właśnie swoją gospodarkę. Obydwie spółki zmuszone zostały do przenosin do Irlandii. Niebagatelna jest również dbałość o kieszenie swoich pracowników – poza Wielką Brytanią nie zapłacą 50-procentowego podatku od rocznych zarobków w wysokości 150 tys. funtów.

[nice_info]Poza wszystkim fiskus strzelił też samemu sobie w stopę – wszak firmy uciekające ze Zjednoczonego Królestwa już nie zasilą kasy państwa ani jednym funtem, skoro rezydencję podatkową zmienią na inną. Na przykład na kanton Zug w Szwajcarii, gdzie władze kształtują daninę dla firmy w… negocjacjach z nią. Efekty są bardzo atrakcyjne. Tak zrobiła brytyjska firma Informa. Daniny popłyną do alpejskich banków.[/nice_info]

[nice_download]źródło teksu: interia.pl[/nice_download]

REKLAMA