Pierwszy kierunek z podatków. Drugi z własnej kieszeni.

REKLAMA

Zgodnie z nowym projektem MENiS, od roku akademickiego 2010/11 studenci mają studiować „za darmo” tylko jeden kierunek. Według danych resortu, co dziesiąty student wybiera dwa lub więcej kierunków. Tymczasem – zgodnie z raportem Banku Światowego z 2005 r. – na „bezpłatnych” uczelniach studiują dzieci z zamożniejszych rodzin. Aż 60 proc. polskich studentów musi korzystać ze studiów płatnych z własnej kieszeni (nie zwalnia to z utrzymywania studentów „bezpłatnych”). Minister nauki liczy na to, że dzięki ograniczeniom znajdzie się dla nich więcej miejsc na publicznych uczelniach.

[nice_info]”Na osłodę” studenci dostaną jeden semestr płatny tylko z podatków na zmianę zdania. Np. po licencjacie z historii będzie można studiować prawo, ale tylko do zakończenia okresu pięcioletnich studiów. Za następne semestry trzeba będzie zapłacić. Wyjątek jest przewidziany dla najzdolniejszych – 10 proc. najlepszych na każdej uczelni będzie mogło „za darmo” studiować dwa kierunki.[/nice_info]

REKLAMA

„Ministerstwo przedstawia projekt jako decyzję techniczną i cząstkową. Ale ja uważam, że za parę lat pójdzie za tym pełna komercjalizacja studiów. I tak 60 proc. studentów płaci za studiowanie” – uważa socjolog Maciej Gdula z Uniwersytetu Warszawskiego.

[nice_download]źródło: Polskie Radio, TVN24, niezalezna.pl[/nice_download]

REKLAMA