Gej, pedał czy homoś?

REKLAMA

W TVN24 miałem bliskie spotkanie – na szczęście: tylko pierwszego stopnia – z niejakim p. Robertem Biedroniem, szefem jakiegoś odłamu (tfu!) „gejów”. P. Biedroń stał się ostatnio sławny z powodu sporu z innym (tfu!) „gejem” – p. Szymonem Niemcem. Poszło, o ile ludziom wiadomo, nie o jakiegoś chłopaczka – lecz o kasę (bo „Jak nie wiadomo, o co chodzi – to wiadomo, że chodzi o pieniądze”). Organizacja p. Niemca otrzymała z Brukseli jakieś pieniądze, na które liczyła organizacja p. Biedronia – albo odwrotnie.

[nice_info]Tak czy owak p. Biedroń pozwał p. Niemca do sądu oskarżając Go o to, że wzywał ludność do otrucia Go… „Azotoksem” – głosząc hasła: „Na biedronki – azotox”. Wedle zeznań świadków p. Sędzina skręcała się wewnątrz ze śmiechu – a obydwie zwaśnione strony wymyślały sobie w stylu godnym przedwojennych kucharek.[/nice_info]

REKLAMA

Niektórym wydaje się, że (tfu!) „gej” to taka angielska nazwa homosia. Tak nie jest – co dobitnie ilustruje anegdota o synu informującym: „Tato: jestem gejem”. Na co ojciec: „A ubranie od Armaniego masz?” „Nie….”A buty Salamander?”. „Też nie.”. „To Ty nie jesteś żaden »gej« tylko zwykły pedał”.

[nice_info]Homoś, jak każdy człowiek, pracuje, zarabia – a swoje randki (jak każdy człowiek…) ukrywa. Natomiast (tfu!) „gej” albo odziedziczył jakieś pieniądze, albo jest utrzymankiem jakiejś euro–organizacji. Ze swoim (tfu!) „gejostwem” afiszuje się tym głośniej, im bardziej jest podejrzewany, że wcale nie jest homosiem – tylko tak udaje, by dostawać ten szmal. Swoją drogą: do czego to już doszło – zarabia się na udawaniu, że jest się homosiem![/nice_info]

Najwybitniejszym przykładem takiego manewru były „Tatułki”, czyli panny: Lena Katina i Julia Wołkowa – które pracowicie udawały lesbijki. Rozmaici impresarios zrobili z nich w nagrodę za propagowanie zboczenia gwiazdy pierwszej wielkości. Niestety: nakryto je z chłopakami, oszustwo wyszło na jaw – więc duecik TaTu przestano pokazywać na wielkich scenach.

[nice_info]Już na początku dyskusji z p. Biedroniem mało nie zakrztusiłem się ze śmiechu – bo p. Biedroń oświadczył, że homosiów są w Polsce 2 miliony. W rzeczywistości było ich kiedyś, jak w każdym niemal kraju, niecały 1%, co daje – liczymy: z 38 milionów mężczyźni stanowią 18, z czego znów połowa w wieku mocno za młodym lub starym – więc zostaje ok. 10 milionów. Z tego 1% to jakieś 100 000 – z czego znów połowa wyjechała sobie do Berlina, Londynu, Paryża czy innego Nowego Jorku – gdzie warunki dla homosiów (zwłaszcza dla – tfu! – „gejów”) o wiele lepsze.[/nice_info]

Jak zauważył mój Syn, Jacek, gdyby homosiów było w Polsce dwa miliony, to gdyby nawet połowa tylko płaciła miesięczną składkę 1 zł – to organizacja miałaby milion miesięcznie – i mogłaby bimbać na wszelkie dotacje z Brukseli czy innej Warszawy. Tak jednak nie jest – więc te biedne (tfu!) „geje” muszą żebrać po łaskawe wsparcie rozmaitych homosiów, którzy dość masowo objęli funkcje we Wspólnocie Europejskiej.

[nice_alert]Trzeba też pamiętać, że nie wszyscy homosie popierają ruch (tfu!) „gejowski”. Wielu jest dobrze tak jak jest. Nie mają najmniejszego zamiaru ani się ujawniać, ani zakładać stałych związków (a nie daj Boże je „rejestrować”) – ale przede wszystkim panicznie (i jak najbardziej słusznie!) obawiają się, że hucpa i bezczelność tych (tfu!) „gejów”, spowoduje, że zaczną się pogromy Bogu ducha winnych homosiów. A „geje” wskoczą w swoje „porszaki” czy inne ferrari – i zwieją do tego Berlina.[/nice_alert]

Nie mylą się: tak będzie! A do tych pogromów będą po cichu zachęcali ci sami, którzy ich przez lata hołubili. Hodowali tak, jak chowa się świnie na zabicie. Więc gdy sytuacja gospodarcza będzie się pogarszać (a pod rządami Komisji Jewropejskiej: musi!) rzuci się „L**owi homosiów na pożarcie – tak, jak rzucono chrześcijan lwom dla zaskarbienia sobie sympatyj motłochu. Albo jak Hitler, które lewicową SA, gdy ta spełniła swoje zadanie, kazał SS–manom rozbić i rozproszyć – a jej przywódców, homosiów właśnie, zamordował podczas „Nocy Długich Noży”

Homosie na swojej Gleichschaltparadzie wołali „D***kracja!”. Durnie! D***kracja to rządy Większości – więc Większość może zrobić z mniejszością WSZYSTKO. Zabawne będzie patrzeć, co zrobi z „gejami”…

REKLAMA