Komentarz: Lech Kaczyński, czyli socjalista!

REKLAMA

Jest potrzebna dyskusja – ale nie przesądzam, nie jestem ekonomistą – co było przyczyną tego kryzysu, jaki jest model na najbliższe lata czy dziesięciolecia. Ale na pewno swoista recepta liberalna, którą szczególnie Międzynarodowy Fundusz Walutowy posługiwał się w sposób restrykcyjny, okazała się niewystarczająca i trzeba ją przemyśleć – oświadczył prezydent Polski, Lech Kaczyński, podczas swojej wizyty w siedzibie Międzynarodowej Organizacji Pracy w Szwajcarii.

[nice_info]– Świat nie jest zbudowany według systemu monoidei rozumianej w ten sposób, że jednak jest jakaś reguła, która wszystkim kieruje. Nie wszystkim kieruje rynek. Państwo na pewno powinno wzmocnić swoją rolę regulacyjną, ale proszę odróżnić rolę regulacyjną, kontrolną od etatystycznej gospodarki, bo to są różne sprawy – dodał.[/nice_info]

REKLAMA

– Były powody, aby przed 25-30 laty zwyciężył liberalny sposób myślenia w sytuacji, gdy notowano wysoką inflację, takież bezrobocie i zerowe tempo wzrostu gospodarczego. Ale wydaje się, powtarzam: wydaje, bo nikt nie może być pewien, że ten sposób myślenia wyczerpuje swoje możliwości. Błędnie sądzono, że receptą na wszystko są reguły rynku, ale tak samo nie sprawdziła się reguła gospodarki planowej w PRL.

[nice_alert]Przyznają Państwo, że te słowa Lecha Kaczyńskiego ostatecznie chyba wyjaśniają jego pozycję ideologiczną. Otóż polski prezydent jest umiarkowanym socjalistą, który dokonane przez Ronalda Reagana i Margaret Thatcher pewne osłabienie etatyzmu traktował jako coś w rodzaju NEP-u, czyli zło konieczne, ale jednak przede wszystkim zło. Teraz znów mamy kryzys, więc można z tego okropnego „liberalizmu” wreszcie zrezygnować i kontynuować reformowanie socjalizmu, które jest w gruncie rzeczy całą treścią życia tego polityka.[/nice_alert]

Oprócz powyższych analiz prezydent Kaczyński wymienił podczas swojego wystąpienia najważniejsze, jego zdaniem, zagrożenie, jakie czyha na ludzi na rynku pracy. Otóż tym zagrożeniem jest „samozatrudnienie”, czyli po prostu próba ucieczki przed podatkami. Zdaniem naszego prezydenta, trzeba możliwość „samozatrudnienia” jak najbardziej ograniczać. W sumie to dość przerażające, że człowiek o tego rodzaju świadomości ideologicznej uchodzi w naszym kraju za przywódcę prawicy. Bo oznacza to, że na pewno nie zostaną przeprowadzone żadne sensowne reformy w kierunku wolnościowym, póki on stoi u władzy.

REKLAMA