Brytyjscy żołnierze są za grubi, by walczyć

REKLAMA

Zaledwie kilka dni temu informowaliśmy o dumie „brytyjskiego wojska z powodu nowej polityki tolerancji” (artykuł dostępny tutaj). Jednak degrengolada u wyspiarzy postępuje.

Plaga otyłości dotknęła brytyjską armię, co przekłada się na skuteczność misji w Afganistanie – czytamy w internetowym wydaniu „Daily Telegraph”. Zdaniem majora Brian Dupree, brytyjscy żołnierze zbyt często wymigują się od ćwiczeń. Ostrzega on, że może mieć to przełożenie na bezpieczeństwo żołnierzy na froncie.

REKLAMA

[nice_info]Dupree napisał w notatce z 10 lipca, że „problemy z otyłością są efektem podejścia żołnierzy do obowiązkowych treningów”. – Nawet minimalny pułap 2-3 godzin tygodniowo jest ignorowany – czytamy w notatce.[/nice_info]

Brytyjska armia 3 lata temu złagodziła wagowe kryteria przyjęć, ponieważ okazało się, że 2/3 nastolatków nie jest w stanie im sprostać. Dziś przyjmuje się do zawodowego wojska mężczyzn o wskaźniku BMI 32 – o dwa punkty powyżej uznanego przez WHO poziomu otyłości.

REKLAMA