Pomysł dla Tuska: Premier Bułgarii uczy podwładnych „pijaru”

REKLAMA

Najpopularniejszy obecnie polityk w Bułgarii, premier Bojko Borysow zakazał swoim ministrom mówić m.in. w czasie przyszłym. Chce, aby przed kamerami raportowali tylko o wykonanych zadaniach – informują bułgarskie media.

[nice_info]Według Borysowa, dawnego ochroniarza i wysokiego funkcjonariusza MSW, nazywanego przez media Generałem, członkowie gabinetu powinni mówić wyłącznie „w trybie dokonanym” – nie obiecywać, a raportować o wykonanych zadaniach i spełnionych obietnicach z kampanii wyborczej.[/nice_info]

REKLAMA

Informując w ostatnią środę o decyzji zamrożenia wzrostu emerytur, płacy minimalnej i świadczeń co najmniej do połowy 2010 roku Borysow powiedział: „Zakazałem swoim ministrom używania takich słów jak „zamrożenie” lub „wstrzymanie„. Na wspólnej z nim konferencji prasowej ministrowie rzeczywiście mówili, że „poziom płac i emerytur pozostanie na obecnym poziomie„.

[nice_alert]Prasa sofijska informuje o tej decyzji pod nagłówkami: „Emerytury i renty zostaną podniesione w czerwcu przyszłego roku” i „Gabinet postanowił podnieść płace w połowie przyszłego roku, nie będzie wzrostu podatków”.[/nice_alert]

Jednocześnie w gazetach pojawiły się wyniki badania opinii publicznej, zgodnie z którymi Borysow cieszy się najwyższą popularnością, jaką kiedykolwiek osiągnął polityk bułgarski. Jak widać tania, pijarowska sztuczka – w demokracji świetnie działa!

REKLAMA